Jak poinformowała Patrycja Pokrzywa, rzeczniczka bielskich strażaków, mieszkańcy przed przybyciem ratowników sami ewakuowali się na zewnątrz obiektu. W trakcie opuszczania budynku właścicielka wywróciła się i zraniła sobie dłoń. W efekcie konieczne było wezwanie karetki pogotowia.
- Strażakom udało się opanować pożar po blisko 20 minutach. Następnie przystąpiono do przeprowadzenia niezbędnych prac rozbiórkowych, polegających na usunięciu ocieplenia dachu, a także innych materiałów znajdujących się na poddaszu - zaznacza Pokrzywa.
Przyznaje, że w pomieszczeniu poddasza składowane były znaczne ilości materiałów łatwopalnych takich jak farby, lakiery, rozpuszczalniki. - Właścicielka została pouczona o zagrożeniach wynikających z magazynowania tego rodzaju środków. Prawdopodobną przyczyną pożaru była nieszczelność przewodu kominowego - wyjaśnia Pokrzywa.
Straty oszacowane wstępnie na 150 tys. zł. wynikają ze spalenia podbitki oraz ocieplenia dachu, a także nadpaleniu uległa więźba dachowa, okno oraz instalacja elektryczna w pomieszczeniu poddasza.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?