Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prace porządkowe w Dolinie Gościnnej w Bielsku-Białej budzą kontrowersje. Stowarzyszenie Olszówka protestuje

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Zdaniem przedstawicieli Stowarzyszenia Olszówka i grupy Bielszczanie dla Drzew sformułowanie bielskich urzędników o „pracach porządkowych” to eufemizm zwykłego pozysku drzewa.
Zdaniem przedstawicieli Stowarzyszenia Olszówka i grupy Bielszczanie dla Drzew sformułowanie bielskich urzędników o „pracach porządkowych” to eufemizm zwykłego pozysku drzewa. Materiały Stowarzyszenia Olszówka
W Dolinie Gościnnej w Bielsku-Białej trwają prace porządkowe. - Usuwane są liczne wiatrołomy zawieszone nad ścieżkami spacerowymi – informują bielscy urzędnicy. Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się Stowarzyszenie Olszówka oraz grupa Bielszczanie dla Drzew. – Las w Gościnnej Dolinie nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców. Jest to problem wydumany, mający przykryć rzeczywisty powód: pozysk drzewa – uważa Jacek Zachara ze Stowarzyszenia Olszówka.

Zespół przyrodniczo-krajobrazowy „Gościnna Dolina” w Bielsku-Białej to chroniony teren, usytuowany u podnóża Beskidu Śląskiego i obejmujący doliny trzech potoków - potoku Kamienickiego II, potoku Dębowiec oraz potoku o nazwie Dopływ od Zieleni Miejskiej.

O pracach w Gościnnej Dolinie urzędnicy poinformowali w czwartek 10 czerwca. Prowadzi je leśniczy miejski. Wyjaśnili, że usuwane są liczne wiatrołomy zawieszone nad ścieżkami spacerowymi, a także pnie, które mogą doprowadzić do niekontrolowanego spiętrzenia wody oraz nagromadzony susz stwarzający zagrożenie pożarowe.
Zastrzegli, że przed pracami teren sprawdzany jest pod względem przyrodniczym i ornitologicznym.

- Wszystkie zbutwiałe pnie oraz część zdrowych są pozostawiane w celu wytwarzania naturalnej próchnicy oraz tworzenia siedlisk dla zwierząt i grzybów. Obumarłe drzewa, które podczas naturalnego wywrotu nie upadną w zasięgu ścieżek spacerowych, również są pozostawiane – podkreślili.

Wyjaśnili, że wywrócone drzewa, które znajdują się w zbyt dużym zagęszczeniu, są wywożone poza las, cechowane oraz przygotowane do sprzedaży - co jest wymogiem ustawowym. Przy okazji likwidowane są dzikie wysypiska śmieci, a teren wraz z korytem potoku sprzątany. Prowadzone prace porządkowe nadzorują miejskie służby leśne, ogrodnik miejski oraz pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska bielskiego Ratusza.

Po konsultacjach leśniczego z ogrodnikiem miejskim, mając na uwadze dobro przyrody oraz korzystających z terenu mieszkańców, podjęta została decyzja o doprowadzeniu do usunięcia wszystkich zagrożeń w tym lesie bez zamykania go.

Jednak w związku z trwającymi pracami częściowo ograniczony został wstępu na teren leśny. Urzędnicy ocenili, że po zakończeniu robót odbudowa warstwy podszytu, który potrzebuje czasu na odrodzenie się, potrwa kilka miesięcy. - Po tym czasie dolina będzie jeszcze bardziej gościnna - zarówno pod względem przyrodniczym, jak i bezpieczeństwa – twierdzą urzędnicy.

Stowarzyszenie Olszówka: „prace porządkowe” to eufemizm pozysku drzewa

Stowarzyszenie Olszówka i grupa Bielszczanie dla Drzew nie zgadza się jednak z taką argumentacją, która – zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia i grupy BdD- jest podana jako usprawiedliwienie wycinki drzew w obszarze chronionym podczas trwania okresu lęgowego ptaków, który zgodnie z prawem trwa do 15 października.

- Cieszymy się, że przy okazji prac leśnych sprzątano śmieci. To kontynuacja akcji Stowarzyszenia Olszówka i okolicznych mieszkańców, które na przestrzeni ostatnich 20 lat miały miejsce w dolinie – przyznaje Jacek Zachara ze Stowarzyszenia Olszówka.

Jego zdaniem sformułowanie o „pracach porządkowych” to eufemizm zwykłego pozysku drzewa.

- „Gościnna Dolina” to nie park miejski, i nie ma tam żadnej wyznaczonej ścieżki spacerowej, nie mówiąc już o przyrodniczej, nie prowadzi żaden szlak turystyczny. Co prawda są w wielu miejscach samorzutnie wydeptane ścieżki przez mieszkańców, bo atrakcyjność tego miejsca, jako obszaru o niezwykłej naturalności i dzikości niewątpliwie przyciąga rzesze turystów i miłośników przyrody. I właśnie ten aspekt był głównie brany pod uwagę podczas tworzenia tu obszaru chronionego – tłumaczy Zachara.

Dlatego w opinii Stowarzyszenia Olszówka i grupy Bielszczanie dla Drzew bałamutne jest określenie „usuwane są liczne wiatrołomy zawieszone nad ścieżkami spacerowymi”.

- Ten sposób rozumowania może doprowadzić do myśli, że trzeba wyciąć wszystkie drzewa, bo każde z nich może stanowić potencjalne zagrożenie, bo kiedyś się przewróci, i najlepiej jak ich tam nie będzie. Tego typu prace mają uzasadnienie w parkach miejskich i w miejscach, gdzie są poprowadzone i oznaczone ścieżki, za które odpowiada gospodarz tego miejsca. W tym wypadku nie można o tym mówić – zaznacza Jacek Zachara.

Za niezrozumiały uważa argument o usuwaniu „pni mogących doprowadzić do niekontrolowanego spiętrzenia wody” .

- Właśnie w takich miejscach, jak obszar poddany wycince, należy wszelkimi możliwymi sposobami zatrzymywać wodę, aby odpływała powoli podczas wezbrań. Dzięki temu tereny położone niżej będą mniej narażone na skutki powodzi – zaznacza.

I zwraca uwagę, że obszar poddany wycince znajduje się w głębokim i szerokim jarze, a więc w miejscu, w którym w żaden sposób nie są zagrożone okoliczne posesje, gdyby woda miała tam być spiętrzona. - Nikt z mieszkańców, szczególnie tych starszych, ani z autopsji, ani z opowieści przodków nie odnotował przypadku, aby woda zagrażała ich domostwom – zauważa Zachara. - Las w Gościnnej Dolinie nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców. Jest to problem wydumany, mający przykryć rzeczywisty powód: pozysk drzewa – uważa.

Utrzymanie doliny w jak najlepszym stanie, to - zdaniem ekologów - brak jakiejkolwiek gospodarki leśnej, w tym tzw. zrównoważonej.

- Zrównoważona gospodarka leśna, w tym wypadku, jest dla nas kolejnym eufemizmem mającym na celu usprawiedliwienie działań, których nie da się usprawiedliwić dobrem przyrody. I trudno nam uwierzyć że Wydział Gospodarki Miejskiej Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej nie zamierza traktować lasów położonych w dolinie jako lasów produkcyjnych pomijając przy okazji jego ważne funkcje ekologiczne – podkreśla Zachara przytaczając zdanie urzędników, że „wywrócone drzewa, które znajdują się w zbyt dużym zagęszczeniu, są wywożone poza las, cechowane oraz przygotowane do sprzedaży”. - O to tu naprawdę chodzi – uważa.

Stowarzyszenie Olszówka i grupa Bielszczanie dla Drzew przestrzegają, że dolina do teraz była gościnna, a obecnie jest zdewastowana pod względem przyrodniczym, bo odbudowa warstwy podszytu, w wielu miejscach, będzie trwała wiele lat, a nie miesięcy.

Co więcej, zdaniem Jacka Zachary wydrążone spychaczem nowe drogi, pozbawione naturalnych przeszkód, będą kusiły quadowców i innych miłośników jazd terenowych, co przyczyni się do zmniejszenia bioróżnorodności i odstraszy miłośników obcowania z dziką przyrodą w sposób nieinwazyjny.

- Jesteśmy oburzeni, że instytucje i osoby, które powinny stać na straży przyrody, nie rozumieją jakie szkody, swoimi decyzjami, wyrządziły w środowisku naturalnym, tak ważnemu korytarzowi ekologicznemu miasta – zaznacza w oświadczeniu Jacek Zachara występując w imieniu Stowarzyszenia Olszówka i grupy Bielszczanie dla Drzew.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto