Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes PiS spotkał się z mieszkańcami Bielska-Białej. „Partie polityczne mogą rządzić długo. Pod jednym warunkiem..." - mówił Kaczyński

Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
- Dzisiaj partie, które demokracji nie uznają od 2005 r. - bo jak pierwszy raz wygraliśmy, to uznano, że nasza władza jest niedemokratyczna - nazywają się partiami demokratycznymi – mówił podczas spotkania z mieszkańcami Bielska-Białej prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

W ramach objazdu po Polsce lider partii rządzącej odwiedził w niedzielę Bielsko-Białą. Wystąpienie wygłoszone podczas spotkania z mieszkańcami tego miasta Jarosław Kaczyński rozpoczął od tematu przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.

Kaczyński o wyborach: Gdybyśmy wygrali po raz trzeci, to byłoby coś nowego

– Sądzę, że kiedy przychodzimy na takie spotkania zawsze zadajemy sobie jedno pytanie. Pytanie ogromnie ważne dla naszego kraju. Pytanie odnoszące się do tego, jak wygrać kolejne wybory – zaczął. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że do tej pory żadnej partii politycznej w Polsce nie udało się wygrać wyborów trzy raz z rzędu. – Więc gdybyśmy wygrali po raz trzeci, to - jeśli chodzi o naszą scenę polityczną - byłoby to coś nowego – wskazał.

Kaczyński tłumaczył, że inaczej wygląda sytuacja na scenie europejskiej, gdzie wieloletnie rządy jednej partii są czymś normalnym. – Takie trzy-, cztero-, a nawet pięciokrotne zwycięstwa się zdarzają – powiedział polityk.

Przypomniał, że "rekordzistą Europy w okresie powojennym, jeżeli chodzi o zajmowanie stanowiska premiera, mówię tutaj oczywiście o systemach demokratycznych, był (Tage - red.) Erlander ze Szwecji, zajmował swoje stanowisko z maleńką przerwą, przez 20 lat".

– Więc partie polityczne mogą rządzić naprawdę długo, ale pod jednym warunkiem: że spełniają pewne wymogi. I pytanie, czy my, Zjednoczona Prawica, te wymogi spełniamy – kontynuował prezes PiS.

"Interesy milionów Polaków się wtedy nie liczyły"

Były premier przeszedł tu do okoliczności, w których kierowana przez niego formacja przejmowała władzę. Przypomniał, że pewna część społeczeństwa na niejasnych regułach korzystała z podziału majątku narodowego i na bardzo niejasnych warunkach zdobywała majątki, a co za tym idzie pozycje społeczne.

– To powodowało, że znaczna część społeczeństwa znajdowała się w sytuacji trudnej. Między jedną falą bezrobocia a kolejną. Płace były niskie, dla czego znajdywano ideologiczne uzasadnienia – mówił i dodawał: "Były to czasy, w których interesy wielu milionów Polaków się nie liczyły".

– My postanowiliśmy to zmienić. Obiecaliśmy to. Czy nam się to udało? Ja ośmielę się powiedzieć, że przynajmniej w bardzo wysokim stopniu - tak – oświadczył Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS podkreślał, że Polska przestała być krajem niskich płac, że podniesiono zarówno płacę minimalną, jak i płacę godzinową. Wymieniał też inne osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy.

– Za rządów naszych poprzedników państwo było okradane. My to zakończyliśmy i zgromadziliśmy o prawie bilion złotych więcej niż w ostatnich latach. Dzięki naszym działaniom możemy w tym roku wydać ponad 80 mld zł na politykę społeczną – wskazywał prezes PiS.

Jarosław Kaczyński o Przemysławie Czarnku: Toczy bitwę o polską przyszłość

Na spotkaniu z mieszkańcami Bielsko-Białej Jarosław Kaczyński stwierdził, że przez lata Polaków uczono braku szacunku do samych siebie.

- Była polityka antynarodowa, skrajnie wręcz szkodliwa, antypolska. I myśmy to też zlikwidowali. W tej sprawie trwa ciężka walka - oświadczył.

Odniósł się również do podręcznika do Historii i Teraźniejszości prof. Wojciecha Roszkowskiego.

- Można się w jakichś sprawach z nim zgadzać, a w jakichś sprawach nie zgadzać. Ja też miałbym tam pewne zastrzeżenia, ale to nie zmienia faktu, że jest to podręcznik, który po pierwsze, mówi prawdę, a po drugie, jest podręcznikiem pisanym z tych pozycji, które są we wszystkich normalnych państwach normalne - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Dodał, że bitwa, którą toczy minister Czarnek, jest bitwą o polską przyszłość i istnienie Polski.

- Władza polska, nie tyko minister Czarnek, my wszyscy jesteśmy po tej stornie, po której powinniśmy być, po stronie tych, którzy chcą, by nasz naród się otrząsnął z kompleksów, czuł się dumny i mocny, żeby się konsolidował, był w stanie bronić swoich interesów, a gdyby nie było innego wyjścia, by bronił także swoich interesów używając siły – zaznaczył.

"Partie, które demokracji nie uznają od 2005 r. nazywają się partiami demokratycznymi"

Podczas spotkania z mieszkańcami Bielska-Białej prezes PiS przekonywał, że gdy jego ugrupowanie jest przy władzy, to politycy opozycji "natychmiast ogłaszają, że wtedy nie ma demokracji".

- Dzisiaj te partie, które w gruncie rzeczy demokracji nie uznają od 2005 r. - to jest już gołym okiem widoczne, bo jak pierwszy raz wygraliśmy to uznano, że nasza władza jest niedemokratyczna, że to jest skandal, absolutnie niedopuszczalne - nazywają się partiami demokratycznymi. Same o sobie w telewizji mówią - niestety, nasi przedstawiciele tego nie przygważdżają, a powinni - "my, stronnictwa demokratyczne". Otóż kto nazywał się w Polsce stronnictwami demokratycznymi? - zapytał retorycznie.

Dodał, że był to "ten bierutowski sojusz, który w latach 40. niszczył nieistniejącą już wtedy demokrację".

- W każdym razie dążenia do demokracji niszczył najbardziej brutalnymi, okrutnymi metodami, żeby wprowadzić w Polsce system totalitarny i to w wydaniu stalinowskim, wyjątkowo okrutnym, wręcz ludobójczym. Ci ludzie nazywali się demokratami. Dzisiaj ci, którzy naprawdę chcą zlikwidować demokrację. Chcą, żeby - tak jak to powiedział pewien Amerykanin teraz w trakcie tych wyborów w Stanach Zjednoczonych - doprowadzić do takiej sytuacji, że jak ktoś mający dzieci w szkole próbuje się przeciwstawić tym edukatorom seksualnym, którzy mają dzieci w wieku bardzo młodym po prostu demoralizować, to już się takimi rodzicami FBI zajmuje. Tak ma być też w Polsce. Chcecie tego państwo? Jestem głęboko przekonany, że większość Polaków tego nie chce. A to jest ich dążenie - ocenił Kaczyński.

"Pamiętajmy nie głosić idei skrajnych"

- Pamiętajmy nie głosić idei o charakterze skrajnym - mówił w niedzielę w Bielsku-Białej lider PiS.

Jarosław Kaczyński nawiązał do wyborów w Stanach Zjednoczonych.

- Mieli wygrać Republikanie, a w istocie jest co najwyżej remis, albo nawet można mówić o sukcesie Demokratów - wskazał.

Jak tłumaczył Jarosław Kaczyński, stało się tak dlatego, że Demokraci zastosowali "mądrą metodę".

- W paru okręgach, gdzie się wahało, zaczęli bardzo mocno podbijać tych radykałów, którzy krzyczą, że wszystko da się załatwić jednym prostym posunięciem, że w gruncie rzeczy nie ma żadnych komplikacji: "my dojdziemy do władzy, wszystko będzie dobrze" - zaznaczył.

- Tak nie będzie - stwierdził Jarosław Kaczyński.

Nawiązał również do naszych relacji z UE.

- Tam nie ma prostych rozwiązań i musicie państwo zdawać sobie sprawę, z tego, że żadne tam punkty, które mają być kulami, a tak naprawdę, jak się bliżej przyznać i znać realia, to są kapiszonami, nie pomogą - powiedział lider Prawa i Sprawiedliwości.

Zdaniem prezesa PiS potrzebna jest "bardziej skomplikowana operacja".
- I my taką operację w tej chwili prowadzimy - mówił. Jak zapewnił, "my te środki dostaniemy". Zwracając się do zwolenników PiS, wskazał: "byliśmy i pozostajemy prawicą".

- Jesteśmy ludźmi wartości, tych wartości, które są dziś kojarzone z prawicą (...). Ale my jesteśmy prawicą umiarkowaną, rozsądną - zaznaczył Jarosław Kaczyński.

i.pl, PAP

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto