Prezydencie Bielska, czekamy na stadion

Sęk w tym, że nowego stadionu nie ma. Jest jednak szansa, że wreszcie powstanie. Cieszyńskie starostwo wydało bowiem pozwolenie na budowę obiektu, a urzędnicy, zachowując tym razem ostrożność, obiecują, że prace ruszą jeszcze w tym roku, a zakończą się za dwa lata.

- Stadion dla Bielska-Białej i całego Podbeskidzia to konieczność, by region mógł się rozwijać sportowo. Wielu mieszkańców czeka na taki obiekt - mówi Maciej Cader, reprezentujący kibiców bielskiego klubu I-ligowego TS Podbeskidzie. Podkreśla, że na mecze Podbeskidzia przychodzi około 3,2 tysiąca widzów. Klub ma znakomite wyniki w tym sezonie, więc na ostatnie mecze dostali się tylko szczęśliwcy. - Jest wielki głód piłki nożnej - dodaje Cader.

Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego Urzędu Miejskiego, wyjaśnia, że jak tylko uprawomocni się pozwolenie na budowę, to zostanie ogłoszony przetarg na wykonawcę. Według projektu wykonanego przez firmę ATJ Architekci, bielski obiekt ma nieco nawiązywać do stadionu Korony Kielce. Powstanie w miejscu obecnego stadionu. Zadaszone trybuny, z wmontowanym w zadaszenie sztucznym oświetleniem, mają pomieścić 15 tys. widzów. Powstanie także nowe zaplecze m.in. z szatniami. Zmodernizowane zostanie boisko treningowe.

Jan Pacia, naczelnik Wydziału Inwestycji UM wyjaśnia, że chcą tak zaplanować prace, by w czasie budowy odbywały się na nim mecze, choć niektóre i tak będą musiały zostać przeniesione.

- Inwestycja przeciąga się w czasie z powodu tego, że musieliśmy wykwaterować ludzi z budynków sąsiadujących ze stadionem i przeciągających się procedur - wyjaśnia Ficoń.

W tym roku miasto zarezerwowało na budowę 30 mln zł.