Prezydent Andrzej Duda na nartach w Beskidach. Ustaliliśmy, że szusował na wiślańskim stoku

Informacja o tym, że prezydent Andrzej Duda wybrał się na narty w Beskidy pojawiła się w przestrzeni publicznej dzisiaj po południu. Zamieścił ją na Twitterze Klaudiusz Slezak, dziennikarz Radia Nowy Świat. Postanowiliśmy pójść tym tropem.

W sumie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby Andrzej Duda przyjechał w Beskidy, wszak w Wiśle na Zadnim Groniu znajduje się Zameczek Prezydencki, skąd o rzut beretem do wielu popularnych beskidzkich ośrodków narciarskich. Na dodatek zima w Beskidach jest bajkowa, warunki narciarskie doskonałe.

Warto też podkreślić, że w przeszłości prezydent Duda szusował już m.in. w Istebnej w ośrodku Złoty Groń, w Szczyrku czy na wiślańskim Cieńkowie.

Oficjalnie nikt nie potwierdził, że prezydent Andrzej Duda przyjechał na narty w Beskidy.

- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - powiedział nam Tadeusz Papierzyński, kierownik Referatu Promocji, Turystyki, Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Wiśle, gdy spytaliśmy go o szusowanie prezydenta Dudy w Wiśle. – Też słyszeliśmy, że pan prezydent ma na parę dni przyjechać do Wisły, ale nie dostaliśmy żadnego pisma w tej sprawie. Zresztą, nigdy nie dostajemy, bo te wizyty mają prywatny charakter - zaznacza.

Ale... - Na mieście mówią, że faktycznie przyjechał. Widziano kolumnę samochodów - usłyszeliśmy z kolei od jednego z mieszkańców Wisły.

Zadzwoniliśmy do stacji Cieńków, gdzie w przeszłości prezydent Duda już szusował, ale tam poinformowano nas, że nie udzielają informacji na takie tematy.

- Podobno prezydent Duda jeździł dzisiaj u państwa na stoku? - spytaliśmy z kolei w innej beskidzkiej stacji. - Dzisiaj jeździł w Wiśle, na Cieńkowie - usłyszeliśmy w odpowiedzi.

Jeśli prezydent Duda faktycznie jeździł dzisiaj na Cieńkowie, to w sumie fajnie. Śniegu tu nie brakuje, trasy są świetnie przygotowane, na bieżąco ratrakowane. Nic tylko szusować.

Oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego.