Mateusz H., tak jak podczas pierwszej rozprawy, pojawił się na sali w koszulce z napisem "Stop pomówieniom", miał przy sobie także książki i sporo notatek. Również dzisiaj utrzymywał, że jest niewinny i z wysadzeniem bloku na Sarnim Stoku nie ma nic wspólnego.
W swoich długich wywodach starał się podważyć złożone podczas śledztwa zeznania swojego kolegi, które go obciążyły. Stwierdził, że jest on osobą mająca tendencje do przeinaczania faktów, koloryzowania, dopowiadania historii, które nie miały miejsca, ma także problemy z pamięcią, więc jest osobą niewiarygodną.
Z twierdzeniami Mateusza H. dyskwalifikującymi świadka nie zgadzał się prokurator Rafał Spruś ze Śląskiego Wydziału Prokuratury Krajowej Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej w Katowicach. Zwracał uwagę, że to próba podważania wiarygodności świadka nim złożył on wyjaśnienia przed sądem.
Z kolei oskarżyciel posiłkowy wnioskował, żeby sąd zabronił oskarżonemu występowania w koszulce z napisem "Stop pomówieniom". - Znajdujący się na koszulce oskarżonego napis nie jest neutralny i może obrażać strony tego postępowania - uzasadniał swój wniosek pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.
Mateusz H. stwierdził, że jest zaskoczony wnioskiem pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego. - Mamy wolność słowa i wydawało mi się żyjemy w czasach demokratycznych, a ustawa procesowa gwarantuje szerokie prawo do obrony - stwierdził Mateusz H., komentując wniosek o zakazanie mu uczestniczenia w procesie w koszulce z napisem "Stop pomówieniom".
Na świadka została wezwana m.in. matka Mateusza H., ale odmówiła składania zeznań.
Ten proces to finał głośnej sprawy, o której mówiło się w całym kraju. Chodzi o wysadzenie będącego w trakcie budowy budynku wielorodzinnego na terenie osiedla Sarni Stok w Bielsku-Białej. Do zdarzenia doszło we wtorek 17 lipca 2018 roku nad ranem (około godz. 3.38 - wtedy służby zostały powiadomione o zawalonym budynku i poprzedzającej to serii wybuchów).
Sprawa szybko zyskała status priorytetowej, a wysadzenie budynku miano ekoterroryzmu - sprawca wysłał bowiem maile do mediów wyjaśniając swoje pobudki, a nawet opisując niektóre szczegóły zamachu.
Po żmudnym dochodzeniu śledczy 25 lutego 2019 r. zatrzymali 29-letniego Mateusza H. , studenta śląskich uczelni. W grudniu 2019 r. Mateusz H. usłyszał 20 zarzutów - prokurator oskarżył go m.in. o sprowadzenie zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać eksplozji materiałów łatwopalnych oraz usiłowania spowodowania zawalenia kolejnych dwóch budynków mieszkalnych, powodując szkodę w mieniu inwestora w kwocie co najmniej 1,2 miliona złotych kwalifikowane. Oskarżenie obejmuje też inne przestępstwa - w tym groźby karalne oraz wyłudzenia świadczeń socjalnych zarówno na szkodę wyższych uczelni jak i na szkodę ośrodków pomocy społecznej.
Proces mężczyzny rozpoczął się w piątek 28 lutego.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?