Członkowie Ruchu Obrony Bezrobotnych żądają dymisji dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bielsku-Białej. Paweł Czyż, pełnomocnik organizacji na Podbeskidzie nazywa kierowaną przez Joannę Dworniczek placówkę Miejskim Ośrodkiem Przemocy Społecznej.
- Jeżeli zasiłek celowy dla jednej osoby waha się na poziomie 13-15 złotych miesięcznie, to wobec braku działań ośrodka na rzecz pozyskiwania nowych funduszy należy nazwać go Miejskim Ośrodkiem Przemocy Społecznej. Bezrobotni mogliby otrzymywać nawet ponad 400 złotych. Nie chodzi nam jednak o to, żeby zasiłki były aż tak wysokie, bo rozumiemy problemy finansowe. Natomiast nie rozumiemy, dlaczego zasiłki celowe w Bielsku są znacznie niższe niż w innych miastach województwa śląskiego - wyjaśnia Czyż.
- Nie będę komentował tego stwierdzenia. Na pewno MOPS nie zasłużył na nie - uważa Tomasz Ficoń, rzecznik Urzędu Miejskiego w Bielsku.
W materiałach prasowych przygotowanych przez ROB czytamy, że dyrekcja MOPS zamiast zabiegać o nowe środki finansowe przeprowadza kosztem podopiecznych nowe cięcia wydatków. Wydaje decyzje o odmowie przyznania zasiłków celowych, motywując to na przykład brakiem współpracy z ośrodkiem mnożąc przy tym regulaminy i wewnętrzne zarządzenia.
Bezrobotni uważają, że w ostatnim czasie dyrekcja kilkakrotnie złamała różne ustawy, m.in. o ochronie danych osobowych, ochronie lokatorów, prawach pacjenta czy zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. Zdaniem Czyża, najlepszym rozwiązaniem byłoby więc odwołanie dyrekcji placówki. Dziś w sprawie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej mają się odbyć rozmowy ostatniej szansy. Przedstawiciele Ruchu Obrony Bezrobotnych spotkają się z wiceprezydentem Bielska Henrykiem Juszczykiem. Niezależnie od tego, na poniedziałek zaplanowany jest protest. Bezrobotni spotkają się na placu Chrobrego, skąd ulicami miasta przemaszerują pod siedzibę Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
- Zwracaliśmy się do prezydenta Krywulta o przeznaczenie nowych pieniędzy na zasiłki celowe. Na początku września poprosiliśmy wojewodę śląskiego o przyznanie nam pieniędzy wynikających z zadań ustawowych. Czekamy na odpowiedź. Chcemy dojść do porozumienia z prezydentem. Na razie jednak postępy w dotychczasowych rozmowach są dość mizerne. Szefostwo MOPS traktuje 14 tysięcy swoich podopiecznych jak dane statystyczne - narzeka Czyż.
Bielski magistrat nie zgadza się z zarzutami. Tomasz Ficoń zapewnia, że MOPS i gmina starały się o zwiększenie dotacji z budżetu centralnego, ale na niewiele to się zdało.
- Wysokość środków jakimi dysponuje MOPS jest nie tylko uzależniona od niego samego. Nie mamy zastrzeżeń do działalności placówki. Uważamy wręcz, że bielski MOPS robi więcej niż podobne placówki w Polsce, żeby pomóc najbardziej potrzebującym. Przykładowo na początku roku, na wniosek prezydenta, subwencje, które gmina przeznacza na pomoc najbardziej potrzebującym zostały zwiększone. Wszystko odbywa się w granicach możliwości, a te nie są zbyt duże - dodał rzecznik.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?