Podbeskidzie - Korona Kielce 2:3 Przerwana passa Górali. Lider wygrywa w Bielsku-Białej
Piłkarze Podbeskidzia doznali drugiej porażki w Fortuna 1. Lidze. W sobotnie popołudnie Górale przegrali w dramatycznych okolicznościach z prowadzą w tabeli Koroną tracąc decydującą bramkę w doliczonym czasie gry. Przed spotkaniem gospodarze podziękowali Łukaszowi Sierpinie, który grał w Bielsku-Białej przez pięć poprzednich sezonów, a teraz wrócił do Korony.
Podopieczni trenera Piotra Jawnego mieli w tym spotkaniu przewagę i wypracowali sobie więcej sytuacji strzeleckich, ale dwa razy musieli odrabiać straty, bo golach Jakuba Łukomskiego. 25-letni pomocnik, który w tym tygodniu przedłużył kontrakt z kielczanami o trzy lata, zdobył obie bramki dla gości.
Bielszczanie zaczęli mecz z animuszem, ale Kamil Biliński i Kacper Gach nie potrafili pokonać Konrada Forenca. Goście przeprowadzili tymczasem szybką kontrę i objęli prowadzenie. Łukowski dostał piłkę za plecy obrońców i lobem pokonał Martina Polacka. Słowacki bramkarz Górali skapitulował po 377 minutach gry bez straty gola.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU PODBESKIDZIE - KORONA
Podbeskidzie atakowało, a Korona nastawiła się na kontry. Po akcji Adama Frączczaka trafiła do Sierpiny, ale ten nie trafił w bramkę. Po stronie Górali dobrą okazję miał Konrad Gutkowski, lecz bramkarz gości końcami palców wybił piłkę. Forenc nie miał już jednak nic do powiedzenia tuż przed przerwą, gdy po dośrodkowaniu Mathieu Scaleta do siatki trafił Giorgi Merebaszwili.
Po zmianie stron gospodarzom przydarzył się fatalny błąd w obronie. Frączczak przejął piłkę na połowie bielszczan i podał do Łukowskiego, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
Odpowiedź Górali była błyskawiczna. Jacek Góralski sfaulował w polu karnym Merebaszwiliego i sędzia podyktował jedenastkę. Pewnym egzekutorem był Kamil Biliński zdobywając swojego piątego gola w tym sezonie i zrównując się w klasyfikacji najlepszych snajperów Fortuna 1. Ligi z prowadzącym Krzysztofem Drzazgą z Miedzi.
W meczu z Koroną z drużynie Podbeskidzia zadebiutował Argentyńczyk Ezequiel Bonifacio. Pozyskany z tym tygodniu 27-letni obrońca CA Huracán Buenos Aires pojawił się na boisku w 73 minucie gry.
Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało jednak do kielczan. W drugiej minucie doliczonego czasu gry obrona bielszczan znów się pogubiła, z czego skorzystał Frączczak przejmując piłkę i podając do Jakuba Górskiego. Rezerwowy Korony, który na murawie pojawił się w 80 minucie nie zmarnował okazji zapewniając gościom trzy punkty.
Podbeskidzie - Korona Kielce 2:3 (1:1)
Bramki 0:1 Jakub Łukowski (17), 1:1 Giorgi Merebaszwili (44), 1:2 Jakub Łukowski (53), 2:2 Kamil Biliński (59-karny), 2:3 Jakub Górski (90+2)
Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk)
Żółte kartki Frelek, Polkowski, Merebaszwili, Bieroński (Podbeskidzie) – Forenc, Koj, Szymusik, Górski, Petrović (Korona)
Widzów 3403
Podbeskidzie Polacek - Gutowski, Mikołajewski (80. Wypych), Rodríguez, Kowalski-Haberek, Gach (73. Bonifacio) - Janota (54. Polkowski), Scalet, Frelek (73. Bieroński), Merebaszwili (73. Joan Román) - Biliński.
Korona Forenc - Szymusik, Zebić, Koj, Danek - Podgórski (80. Petrović), Szpakowski (80. Górski), Oliveira, Łukowski (90+6. Lewandowski), Sierpina - Frączczak.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?