Przygotowania Koszarawy przed sezonem IV ligi

Zbroimy się. Czwarta liga będzie w tym roku silniejsza, a my nie chcemy grać z nożem na gardle - mówi Roman Białek, prezes Koszarawy Żywiec. W minionym sezonie zespół występował w roli beniaminka i z niemałymi problemami utrzymał się w II grupie IV ligi. Jego losy ważyły się praktycznie do ostatniego spotkania. Teraz wszystko ma się zmienić.

Chociaż niektórzy fachowcy wymieniają podopiecznych Alfreda Gazdy w roli jednego z faworytów rozpoczynających się w najbliższą sobotę rozgrywek, działacze klubowi studzą nieco zapał mówiąc: - Interesuje nas miejsce w pierwszej piątce.

Przez ostatnie dwa miesiące w zespole wiele się zmieniło. Odeszło kilku zawodników, pojawiało się parę nowych twarzy. Karuzela transferowa wyszła jednak na dobre Koszarawie. O sile drużyny stanowić będą dotychczasowi liderzy zespołu: Mieczysław Agafon i Mieczysław Sikora, ale także nowo pozyskani gracze Ceramedu Bielsko: Tomasz Matloch, Dariusz Drewniak i Arkadiusz Rucki. Działaczom udało się sprowadzić do Żywca także Marcina Brosza i Grzegorza Dziuka, zawodników Górnika Zabrze.

- Zespół jest zdecydowanie silniejszy. Zastrzyk z Ceramedu jest znaczący. Bardzo dobrze gra Drewniak. Rozgrywa piłkę, widzi dużo na boisku, bierze ciężar gry na siebie. Świetne warunki do gry ma Rucki. Dużym wzmocnieniem jest także Kamionka. Naszym głównym zadaniem jest teraz poprawa skuteczności. W tej chwili nie myślimy o awansie.
Najważniejsze, że będziemy mogli grać na luzie. W ubiegłym sezonie w każdym spotkaniu była nerwówka - mówi Alfred Gazda, trener zespołu.
Piłkarze rozpoczną rozgrywki od derbowego pojedynku z Czarnymi-Góralem. Z uwagi na remont płyty boiska w Zabłociu, mecz zostanie rozegrany w niedzielę na stadionie Metalu w Węgierskiej Górce. W ubiegłym sezonie dwa razy górą była Koszarawa. Piłkarze zapowiadają, że na stadionie Metalu po raz kolejny postarają.się udowodnić wyższość nad lokalnym rywalem.