Bogumiła i Wiktor Chrostkowie lubią czytać "Dziennik Zachodni" już od rana. Pierwsza sięga po niego pani Bogumiła. Jej mąż w tym czasie oporządza psy Oskara i Ronię, małego czarnego kotka Mambę, karmi rybki pływające w akwarium. Później pan Wiktor przy kawie też zasiada do lektury.
- Odkąd tylko "DZ "pojawił się na naszej ulicy, prenumerujemy tę gazetę - mówią małżonkowie.
Państwo Chrostkowie mają trzy córki - Katarzynę, Agnieszkę i Aleksandrę, która wraz z mężem i dzieckiem mieszka we Włoszech. - Mamy tylko jednego zięcia, za to bardzo fajnego. I najukochańszego wnuka. Fabio ma 6 lat - mówi pani Bogumiła.
Pan Wiktor jest rencistą, wcześniej ponad 30 lat pracował we włókiennictwie. Pani Bogumiła w wolnych chwilach zajmuje się krawiectwem. Gdy trzeba zwężyć spodnie, wprowadzić poprawki do sukni, to sąsiedzi (i nie tylko oni) wiedzą, że warto skorzystać z jej fachowej pomocy. - Jestem samoukiem, jak moja mama - przyznaje.
Państwo Chrostkowie mieszkają w urokliwej okolicy przy ul. Botanicznej w sąsiedztwie najbliższej rodziny, w tym mamy, która w marcu skończyła 85 lat.
- Mówimy, że mieszkamy tu jak u Pana Boga za piecem. Spokojnie, z dnia na dzień - mówią.
Podkreślają, że na atmosferę okolicy ma wpływ bardzo fajne sąsiedztwo, które na ul. Botanicznej jest zgrane i chętne do wzajemnej pomocy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?