Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psychiczne dojrzewanie

(klm)
Zespół MC Podbeskidzie musi psychicznie dojrzeć, aby częściej mógł cieszyć się ze strzelonych bramek i wygranego meczu.  /  JACEK ROJKOWSKI
Zespół MC Podbeskidzie musi psychicznie dojrzeć, aby częściej mógł cieszyć się ze strzelonych bramek i wygranego meczu. / JACEK ROJKOWSKI
Niedosyt i niesmak związany z wypowiedzią Marka Koniarka, dyrektora ds. sportowych Ruchu Radzionków - to echa niedzielnych wydarzeń, jakie wczoraj można było usłyszeć w Bielsku.

Niedosyt i niesmak związany z wypowiedzią Marka Koniarka, dyrektora ds. sportowych Ruchu Radzionków - to echa niedzielnych wydarzeń, jakie wczoraj można było usłyszeć w Bielsku. Przypomnijmy, że na konferencji prasowej po zakończeniu drugoligowego meczu pomiędzy MC Podbeskidzie a Ruchem Radzionków, Marek Koniarek zasugerował próby przekupienia piłkarzy Ruchu przez bielskich działaczy.

- Niewyobrażalne jest, że zaatakował trenera i naszych działaczy, szukając usprawiedliwienia dla swoich piłkarzy. Zresztą pan Koniarek był pijany, co wszyscy widzieli - mówi Piotr Kalinowski, dyrektor ds. sportowych MC Podbeskidzie.

O tym, że zwycięstwo nad Ruchem Radzionków dla bielskich piłkarzy było bardzo ważne, nie trzeba nikogo przekonywać. Inna sprawa, że w trzecim wiosennym meczu, trener Paweł Kowalski wystawił zupełnie inną ,jedenastkę" niż w dwóch poprzednich. O ile początkowo w wyjściowym składzie znajdowali się nowi piłkarze sprowadzeni do Bielska, o tyle w niedzielnym spotkaniu zagrała stara ekipa. Wyjątkiem była obecność Piotra Cetnarowicza i Piotra Bielaka. Do bramki wrócił Dawid Bułka, który poza sytuacją z 4 min., w której został zaskoczony przez swojego obrońcę, spisywał się bez zarzutu. Stara ekipa wywalczyła trzy punkty.

- Mamy w kadrze 21 piłkarzy. Nikt nie ma patentu na grę w pierwszym składzie. Decyduje dyspozycja. Grają najlepsi. Jeżeli ktoś udowodni swoją przydatność i spełnia wymogi dotyczące określonych zadań w danym meczu, to gra. I nie ma znaczenia czy to będzie Cetnarowicz, Czak czy Zdolski - wyjaśnia Kalinowski.

Z drugiej ligi spada aż sześć zespołów. Bielszczanie dzięki zwycięstwu nad Cidrami awansowali na 12. miejsce, wydostając się z zagrożonej spadkiem strefy. Jednak styl, w jakim zwycięstwo zostało odniesione, nie zachwycił kibiców. Bicie głową w mur przez 88 minut spowodowało, że niektórzy przedwcześnie opuścili stadion.

- Nikt nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego zespół grając z przewagą dwóch zawodników nie może strzelić gola. To efekt presji, jaka ciąży nad piłkarzami. Przecież jedna trzecia ligi jest zagrożona spadkiem. Dlatego podział punktów między zespołami, które w tabeli są blisko siebie, traktowany jest jak porażka - dodaje Kalinowski.

Tymczasem podczas konferencji Paweł Kowalski, trener MC, zapowiedział, że oddaje się do dyspozycji zarządu.
- Zarząd nie będzie się ustosunkowywał do wypowiedzi szkoleniowca, bo nikt nie myślał wcześniej o zwolnieniu trenera Kowalskiego. Tym bardziej, że zespół wygrał niedzielne spotkanie - stwierdziła Magdalena Fritz, rzecznik prasowy MC.

Wtóruje jej Kalinowski: - Prosimy kibiców o wyrozumiałość, bo wiadomo, że bez nich nie dalibyśmy sobie rady. Ale ludzie muszą zrozumieć, że ta drużyna musi dojrzeć psychicznie, bo fizycznie jest świetnie przygotowana. Do trenera Kowalskiego nie można mieć żadnych zastrzeżeń - argumentuje.

W najbliższą sobotę bielszczanie zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z Hetmanem Zamość.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto