W policyjnej służbie zdarzają się takie chwile, gdy, obok profesjonalizmu, musi pojawić się szybkość działania, także w niecodziennej sytuacji. Doświadczenie mundurowych w wyścigu z czasem i umiejętności prowadzenia samochodu bywają na wagę zdrowia, a nawet życia. Przekonali się o tym policjanci z bielskiej drogówki, którzy eskortowali do szpitala samochód z rocznym, poparzonym dzieckiem - stwierdził asp. sztab. Roman Szybiak, p.o. oficera prasowego bielskiej policji.
Do zdarzenia doszło w niedzielę20 grudnia tuż po godzinie 8.00. Mundurowi z bielskiej drogówki – starszy sierżant Krzysztof Jarzyna i posterunkowy Dawid Słowiok pełnili wówczas służbę w Szczyrku. Kiedy patrolowali ulicę Myśliwską, do ich radiowozu podszedł mężczyzna. Kierowca poinformował mundurowych, że jego roczne dziecko poparzyło się wrzątkiem i w związku z tym musi szybko dostać się do szpitala.
- Ponieważ nie było możliwości sprawniejszego udzielenia pomocy poprzez wezwanie karetki, mundurowi zdecydowali się na policyjny pilotaż. Powiadomili o sytuacji oficera dyżurnego bielskiej komendy i używając sygnałów uprzywilejowania, pilotowali samochód, którym 33-letni ojciec wiózł dziecko. Policjanci przez blisko 30 km prowadzili eskortę, ułatwiając przejazd osobówce do Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej. Dzięki temu, maluch na czas trafił pod opiekę medyczną. Lekarze stwierdzili poparzenia II stopnia, a chłopczyk pozostał na leczeniu w szpitalu - dodał asp. sztab. Roman Szybiak.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?