Rower miejski w Bielsku-Białej w czasach pandemii: ponad 26 tys. mniej wypożyczeń

Tegoroczny sezon roweru miejskiego w Bielski-Białej był jednak krótszy, niż zazwyczaj - z powodu epidemii stacje BBbike rowerów miejskich w zostały uruchomione 4 maja (a nie jak zwykle 1 kwietnia) i były czynne do końca października. W tym czasie, jak informują przedstawiciele operatora systemu wypożyczalni rowerów miejskich BBbike, system zarejestrował 13c700 wypożyczeń rowerów. Dla porównania - w ubiegłym roku w sezonie od 1 kwietnia do 31 października użytkownicy wypożyczali rowery blisko 40 tys. razy.

W czasie pandemii rowery BBbike najczęściej były wypożyczane 19 lipca i 27 czerwca – każdego dnia ponad 200 razy. Jak informują przedstawiciele operatora systemu, sporo wypożyczeń było również 11 sierpnia (187), a także 15 września (142) .

Największą popularnością cieszyły się stacje przy Centrum Handlowym Gemini przy ul. Bora-Komorowskiego, skąd użytkownicy wypożyczali rowery aż 1 344 razy. Kolejne najchętniej wykorzystywane punkty to stacja Zwardońska – lotnisko oraz Partyzantów – Mickiewicza i plac Ratuszowy.

Najczęstszą trasą w tym sezonie pokonywaną przez użytkowników rowerów miejskich BBbike była trasa Zwardońska - lotnisko do Zwardońska - lotnisko (ponad 700 przejazdów). Drugą popularną trasą była trasa Cygański Las - Bora-Komorowskiego (376 przejazdów).

Co ciekawe, z informacji operatora systemy wynika, że choć na rowerach miejskich można jeździć tylko w granicach administracyjnych Bielska-Białej, to użytkownicy wybierali się znacznie dalej. - Takie informacje uzyskaliśmy z rozmów z użytkownikami - przyznają przedstawiciele operatora systemu BBbike.

Zwracają też uwagę, że miejskimi rowerami coraz bardziej interesują się seniorzy korzystając z nich w celach rekreacyjnych. Jedni chcieliby też, aby stacje sięgały do ościennych miejscowości - do Szczyrku, Jaworza czy Kóz, inni przyznawali, że jeżdżą rowerem miejskim na wycieczki wokół... Jeziora Goczałkowickiego, jeszcze inni wypożyczyli rowery i udali się nad Jezioro Żywieckie.

Jak podkreśla serwis rowerowy, w Bielsku-Białej powszechne jest też zgłaszanie przez mieszkańców porzuconych i zaginionych rowerów. Ale w przeciwieństwie do mieszkańców innych miast, bielszczanie nie żądają za to zapłaty.