Sądowa ciuciubabka wciąż trwa

Po raz kolejny sędzia Sądu Rejonowego, Mariusz Grążawski oznajmić musiał, że sprawa oskarżonych byłego prezydenta miasta Bogdana Traczyka i jego zastępcy Jerzego Krawczyka nie posunie się ani o krok. Z Sądu Rejonowego w Szczecinie wciąż nie napłynął protokół przesłuchania ważnego świadka. Odezwa w tej sprawie trafiła tam z bielskiego sądu już w styczniu. Przed miesiącem została odesłana, tyle tylko, że bez protokołu przesłuchania, a z sugestią, by dołączyć do niej pytania jakie należy zadać świadkowi. Teraz — w rozmowie telefonicznej — prowadzący sprawę sędzia dowiedział się, że protokołu nie ma, bo świadek oświadczył, że na temat sprzedaży akcji Aquy, której dotyczy oskarżenie, mógłby napisać książkę. Szczeciński sąd uznał, że aż tak szeroka wiedza nie jest bielskiemu wymiarowi sprawiedliwości potrzebna, więc nie przesłuchał świadka w ogóle.

— Mam jednak zapewnienie sędziego szczecińskiego Sądu Rejonowego, że świadek zostanie jednak przesłuchany 1 lipca i po tym terminie protokół dotrze do Bielska — zapewniał wczoraj sędzia Mariusz Grążawski, wyznaczając termin kolejnej rozprawy na 27 lipca.

Przypomnijmy, że w tym przeciągającym się wciąż procesie, prokurator Piotr Borgieł zarzuca obu byłym „ojcom miasta”, że narazili gminę na straty podpisując w listopadzie 1999 roku niekorzystną dla niej umowę z inwestorem zagranicznym International Water Limited i International Water UU Holdings BV. Właśnie ta umowa spowodowała, że nabywca akcji uzyskał prawo do części dywidendy z akcji należących nadal do gminy. Tylko w roku 2000 nienależnie wypłacona dywidenda pozbawiła miasto ponad 5 mln zł. Niejasne zasady umowy, jej korupcyjny charakter, uszczuplenie dywidendy gminy, maksymalizacja zysku nabywcy, wyczerpują, zdaniem prokuratora, znamiona przestępstwa określonego w paragrafie 296 Kodeksu Karnego.