Wszystkie sprawy zostały uregulowane. Otrzymaliśmy licencję od Polskiego Związku Piłki Nożnej na grę w drugiej lidze. Dostarczyliśmy niezbędne dokumenty. Od tej pory figurujemy już w PZPN jako Towarzystwo Sportowe Podbeskidzie. Tak też będzie nazywała się drużyna, która przystąpi do nowego sezonu - wyjaśnił we wtorek Stanisław Piecuch, prezes TS. Dla bielskich kibiców to kolejna zmiana nazwy klubu. Do tej pory w dokumentach PZPN figurował Bogmar Ceramed S.A., ale przez ostatnie kilka lat były już Bogmar Ceramed, BBTS Marbet Ceramed, a ostatnio MC Podbeskidzie.
Tymczasem bielscy piłkarze są już po obozie przygotowawczym. W ubiegłą sobotę, na zakończenie zgrupowania, zmierzyli się z Górnikiem Zabrze. Przegrali 0-4. W zespole zadebiutował Abel Salami, a na innych pozycjach trener Wojciech Borecki testował dublerów. Wiadomo, że do rywalizacji o miano pierwszego bramkarza włączy się Łukasz Merda, na którego zdecydował się postawić trener TS. Wiele wskazuje, że zostaną Paweł Jermakowicz i Paweł Stalmach. Zabraknie jednak Radosława Gabigi, który choć przygotowywał się z zespołem, zrezygnował z gry w Podbeskidziu.
- Znowu kogoś promuję, a potem jakiś menedżer zawraca mu w głowie i obiecuje nie wiadomo co - złościł się trener Borecki. - Chciałem postawić na tego piłkarza, ale on podobno znalazł lepszą ofertę.
Z zespołem od wtorku trenują Luke Uzoma, Nigeryjczyk grający ostatnio w Stali Głowno i Serb Davor Tasić (Hetman Zamość). Decyzja dotycząca ich przyszłości w Bielsku zostanie podjęta jutro. Obaj wprawdzie zagrali cały mecz w środowym sparingu z Włókniarzem Kietrz (1-1, gol Piotra Czaka z rzutu karnego - przyp. red.), ale nie przekonali jednoznacznie do siebie trenera.
- Potwierdzili, że potrafią grać w piłkę. Ale obaj nie poświęcają tyle uwagi destrukcji, ile potrzeba w drugiej lidze. Każdy chce się sprzedać najlepiej w grze ofensywnej, wiadomo. My patrzyliśmy pod kątem przydatności do zespołu. A tu ważna jest gra destrukcyjna. W takim sparingu mogli sobie na to pozwolić. Nie wyobrażam sobie jednak, by tak grali w meczu mistrzowskim. Decyzje odnośnie tego, kto zostanie w drużynie, muszę odłożyć do soboty - tłumaczy trener Borecki.
Ciekawie robi się w formacji ataku Podbeskidzia. Do gry w Bielsku przymierzano Wojciecha Rączkę, Grzegorza Pilcha, a tymczasem w środę w napadzie bielskiego drugoligowca pojawił się Mieczysław Sikora, piłkarz Koszarawy Żywiec będący ostatnio na testach w Odrze Wodzisław. Borecki jest w stałym kontakcie z właścicielem karty Sikory, Antonim Kruczyńskim z Bostonu. Sprawa Sikory ma się rozstrzygnąć w ciągu najbliższych dni. Wiadomo też, że w zespole TS nie zagra Mariusz Gałgan. Szkoleniowiec zespołu zrezygnował z tego napastnika.
Jutro piłkarze TS Podbeskidzie jadą do Krakowa, gdzie o 12.00 zagrają mecz z Górnikiem Wieliczka.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?