MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkarki BKS Stal w finale mistrzostw Polski!

ŁUKASZ KLIMANIEC
Siatkarki BKS wykazały się dobrą mobilizacją.   /  JACEK ROJKOWSKI
Siatkarki BKS wykazały się dobrą mobilizacją. / JACEK ROJKOWSKI
Teraz złoto! - cieszą się bielscy kibice, po tym jak zawodniczki Stali wygrały trzeci półfinałowy mecz w Kaliszu i awansowały do finału mistrzostw Polski.

Teraz złoto! - cieszą się bielscy kibice, po tym jak zawodniczki Stali wygrały trzeci półfinałowy mecz w Kaliszu i awansowały do finału mistrzostw Polski. Sobotnie spotkanie z Winiarami Kalisz nie dostarczyło oczekiwanych emocji. Mimo wielu zapowiedzi ze strony rywalek o odrobieniu strat, mimo niesprzyjających warunków i piekła, jakie mieli stworzyć w małej hali kibice Winiar, a którego obawiał się szkoleniowiec Stali, to BKS wygrał w trzecim meczu play off i awansował do ścisłego finału.

- Było dużo łatwiej niż myślałem - przyznaje Zbigniew Krzyżanowski, trener stalówek. - Widać było, że zespół z Kalisza najwyraźniej pogodził się z faktem, że nie ma szans z nami wygrać - dodaje.

W trzecim meczu gra układała się po myśli bielszczanek. W zespole BKS znakomicie funkcjonowało przyjęcie zagrywki (dobra gra Marioli Barszcz, libero zespołu), co umożliwiło skuteczne rozegranie piłki przez Magdalenę Śliwę. Niska hala nie okazała się przeszkodą, czego obawiano się w bielskiej ekipie.

Po dwóch wygranych setach 25-21 i 25-20 w szeregi BKS wkradło się rozluźnienie. Początek trzeciej części sprawił, że ożywiły się trybuny kaliskiej hali. Powód? Siatkarki Winiar prowadziły 6-0 i wydawało się, że przedłużą swoje szanse na grę o zwycięstwo. Stalówki szybko jednak otrząsnęły się i po skutecznych akcjach Aleksandry Przybysz i Luby Jagodiny odrobiły straty.

- Moje zawodniczki były tak skoncentrowane i zmobilizowane, że nie mogły przegrać tego spotkania - uważa szkoleniowiec BKS.

Trener Winiar Czesław Tobolski nie mógł zrozumieć, dlaczego jego zespół nie podjął takiej walki, jak w meczach z Naftą Piła, kiedy sytuacja była identyczna.

- Nie można tego tłumaczyć absencją Frączak, bo ona nie grała już wcześniej. Będę musiał porozmawiać z zawodniczkami, bo nie wiem co się stało. Dziewczyny wyszły na parkiet jakby od razu uznały, że są na straconej pozycji - mówił szkoleniowiec Winiar.

Siatkarki BKS w finale zagrają z beniaminkiem serii A, Danterem Poznań, który okazał się rewelacją rozgrywek. Przypomnijmy, że to jedyny zespół, który dwukrotnie ogrywał bielszczanki.

- Te przegrane mecze z Danterem tylko nas zmobilizują. Nie wpłyną na naszą postawę w meczach finałowych. Przez ten czas zdążyliśmy się dowartościować na różne sposoby i owe porażki nie są aż tak zauważalne. Dziewczyny wiedzą, że Danter jest do pokonania. Szanse? Są duże, by wygrać. Ale nie będzie łatwo, bo przeciwnik pokazał, że jest mocny. Spotkają się dwa równorzędne zespoły i będzie wiadomo kto i jak przygotował się podczas sezonu - stwierdził szkoleniowiec BKS.


Winiary Kalisz - BKS Stal Bielsko-Biała 0-3 (21-25, 20-25, 22-25)
BKS: Śliwa, Przybysz, Staniucha, Mieszała, Biel, Jagodina oraz Barszcz (l), Pavelkova

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto