Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spalarnia w Bielsku-Białej: widmo uruchomienia straszy mieszkanców

JAK, KLM
Przeciw spalarni mieszkańcy protestowali m.in. w bielskim Ratuszu. Nie chcą znów być truci
Przeciw spalarni mieszkańcy protestowali m.in. w bielskim Ratuszu. Nie chcą znów być truci Łukasz Klimaniec
Szpital Wojewódzki ma aż 15 mln zł długu. Rozwiązaniem może być... uruchomienie spalarni na jego potrzeby. Mieszkańcy bielskiej dzielnicy Olszówka protestują - spalarnia w Bielsku-Białej przy szpitalu nie ma racji bytu!

Widmo dymu wydostającego się z kominów spalarni odpadów medycznych przy Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej znów stanęło przed oczami mieszkańców dzielnicy Olszówka.

- Otrzymaliśmy szokującą informację od wicemarszałek województwa śląskiego, Aleksandry Skowronek, że rozważane jest uruchomienie spalarni Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, ponieważ szpital ma 15 mln długu. W piśmie wicemarszałek nie ma słowa o żadnym innym rozwiązaniu problemu szpitala! - alarmują mieszkańcy skupieni wokół inicjatywy „Bielszczanie przeciw spalarni”.

Ryszard Batycki, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej podkreśla, że z pisma wicemarszałek Skowronek nie wynika, że aktualnie prowadzone są przez szpital działania mające na celu uruchomienie spalarni.
- Pani wicemarszałek pisze w piśmie skierowanym do Stowarzyszenia „Olszówka”, że dopuszcza się możliwość uruchomienia spalarni jedynie na potrzeby szpitala (stan jak sprzed dzierżawy) po przeprowadzeniu gruntownej modernizacji spalarni - zaznacza.

Ale mieszkańcy dzielnicy Olszówka, skupieni wokół społeczności „Bielszczanie przeciw spalarni”, nie przyjmują tego do wiadomości. Uważnie śledzą wydarzenia dotyczące dalszych losów spalarni odpadów medycznych przy Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej. Po ich po wielomiesięcznej batalii i protestach popartych badaniami wykonanych przez niezależną firmę, w połowie 2015 r. marszałek województwa cofnął pozwolenie rzeszowskiej firmie Eko-Top na prowadzenie spalarni. A wojewódzki inspektor ochrony środowiska wydał decyzję o wstrzymaniu pracy instalacji z rygorem natychmiastowej wykonalności. Powód? Realne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi.

- Doszły nas słuchy, że coś się szykuje, bo dyrektor szpitala przygotował program naprawczy, by zredukować zadłużenie szpitala. Jednym z głównych punktów programu jest ponowne uruchomienie spalarni - mówi Jacek Zachara, prezes Stowarzyszenia „Olszówka”, które w imieniu mieszkańców sprzeciwia się uruchomieniu instalacji.

Mieszkańcy zwrócili się do marszałka województwa z pytaniem o losy spalarnią. Otrzymali odpowiedź od Aleksandry Skowronek, wicemarszałka województwa. Pisze ona, że „aktualnie nie jest prowadzone jakiekolwiek postępowanie w sprawie wydania decyzji z zakresu gospodarki odpadami czy pozwolenia na wprowadzanie gazów lub pyłów do powietrza z instalacji spalania odpadów przy Szpitalu Wojewódzkim pod Szyndzielnią (...)”.
Skowronek przyznała jednak, że sytuacja finansowa szpitala jest trudna z powodu m.in. kosztów wywożenia odpadów i zarządzania wyłączoną instalacją (za 2015 rok odnotowano stratę w wysokości ok. 15 mln zł). Dlatego dyrektor szpitala w ramach działań naprawczych dopuszcza możliwość uruchomienia spalarni, lecz wyłącznie na potrzeby szpitala (stan sprzed dzierżawy).

„Bielszczanie przeciw spalarni” wskazują, że ta informacja Urzędu Marszałkowskiego szokuje, bo jest zaprzeczeniem polityki europejskiej względem odpadów, w której priorytetem jest recykling (spalanie jest ostatecznością). - Nie istnieje metoda spalania, która nie jest szkodliwa. Do powietrza zawsze będą przedostawać się substancje szkodliwe. Po spalaniu pozostają też szkodliwe odpady, których nie da się utylizować bez szkody dla środowiska - podkreślają. Dodają, że 700 metrów od spalarni zaczyna się obszar chroniony „Natura 2000”.

- Czerpanie energii ze spalania do ogrzewania jest barbarzyństwem. Unia Europejska chce rozwoju zrównoważonego, by państwa zwiększały źródła zielonej energii, a nie energii, której odpady są szkodliwe dla ludzi i środowiska - dodają.

Dlatego w dzielnicy Olszówka nie przyjmują do wiadomości, że spalarnia mogłaby znów pracować. - Spalarnia w tym miejscu nie ma racji bytu. Nie godzimy się na nią. Nie pozwolimy na uruchomienie jakiejkolwiek instalacji - mówi prezes Zachara.

Mieszkańcy nie wierzą urzędnikom. Wiele razy byli przez nich oszukiwani m.in. zapewnieniami, że instalacja jest ekologiczna i bezpieczna, a normy nie są przekroczone. Tymczasem późniejsze badania wykonane przez niezależną firmę wykazały zupełnie coś innego - przekroczenie standardów emisyjnych w tym dla dioksan i furanów o ponad 3700 procent!

Ryszard Batycki, dyrektor bielskiego Szpitala Wojewódzkiego, stwierdził, że z pisma wicemarszałek Skowronek nie wynika, że aktualnie prowadzone są przez szpital działania mające na celu uruchomienie spalarni, a jedynie dopuszcza się możliwość uruchomienia spalarni wyłącznie na potrzeby szpitala po przeprowadzeniu gruntownej modernizacji spalarni.

- W tym stanie rzeczy nie jest możliwe udzielnie informacji dotyczącej kosztów modernizacji spalarni, źródła pozyskania środków na tę modernizację oraz przypuszczalnego terminu jej rozpoczęcia. Podanie takiej informacji będzie możliwe dopiero po podjęciu ewentualnych decyzji o modernizacji spalarni - poinformował dyrektor Batycki.

Obecnie odpady medyczne Szpitala Wojewódzkiego utylizowane są w Dąbrowie Górniczej. Roczny koszt ich utylizacji wynosi około 1,5 mln zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto