Sto lat dla papieża

Pomimo ulewnego deszczu tłum mieszkańców Wadowic przybył w piątkowy wieczór na rynek, żeby świętować 81. urodziny Jana Pawła II. - Gdybym mogła złożyć papieżowi życzenia osobiście, przede wszystkim życzyłabym mu zdrowia, żeby mógł dalej kierować Kościołem - powiedziała nam pani Elżbieta z Radoczy, która przyjechała do Wadowic z mężem.

Jeszcze przed południem nad miastem świeciło słońce. Chmury zaczęły się zbierać po południu. Zdenerwowania nie mógł ukryć Stanisław Kotarba, rzecznik wadowickiego magistratu. Niestety, jego najgorsze obawy sprawdziły się około 20.00. Z nieba lunął deszcz. Jednak mieszkańcy Wadowic byli na to przygotowani. Pod parasolami i w pelerynach słuchali Marty Bizoń, krakowskiej artystki, urodzonej w Wadowicach. Piosenkarka prowadząc koncert opowiadała również anegdoty związane z najsławniejszym mieszkańcem tego miasta. Przyznała, że jest ich wiele.

- Jan Paweł II, jeszcze jako biskup krakowski Karol Wojtyła, jechał z wizytą na Podhale. Na jego przybycie czekał specjalny komitet. Góralka, która miała powitać Wojtyłę słowami "Witamy najszlachetniejszego z biskupów", przejęzyczyła się i powiedziała "Witamy najprzystojniejszego z biskupów". W orszaku towarzyszącym Wojtyle zapadła cisza. Wszyscy czekali na reakcję dostojnego gościa. Karol Wojtyła zamyślił się na chwilę, po czym z dobrotliwym uśmiechem spojrzał wokoło i uśmiechnięty powiedział "No, coś w tym jest" - opowiadała Bizoń.

Tuż przed 22.00, po prawie godzinnym występie Majki Jeżowskiej, który wprawił publiczność w znakomity nastrój burmistrz Wadowic, Ewa Filipiak odczytała życzenia, jakie samorządowcy przesłali do Watykanu.

- Jako Twoi rodacy jesteśmy dumni i szczycimy się tym, że jesteś największym autorytetem moralnym współczesnego świata. Twoje urodziny są dla nas wielkim świętem radości i nadziei - czytała Filipiak. Zaraz potem wszyscy zgromadzeni na rynku, przy akompaniamencie góralskiej kapeli, odśpiewali "Sto lat" dla Jana Pawła II. W tym samym momencie w niebo wystrzeliły sztuczne ognie. Kaseta wideo z zapisem koncertu przesłana zostanie wkrótce do Watykanu.

Burmistrz Wadowic zarządziła 18 maja zakaz sprzedaży alkoholu. W mieście nie było wprawdzie widać pijanych, ale właściciele lokali nie przestrzegali zakazu rygorystycznie. Przyznawali, że większość klientów poprzestawała na jednym piwie. Do wieczora czynne były wszystkie cukiernie, które polecały papieskie kremówki. Ciastka cieszyły się wielkim powodzeniem. Obawy cukierników, że nie sprzedadzą większej ilości przygotowanych ciastek, nie sprawdziły się.