- Produkcja powoli wygasa. Na pierwszej zmianie na produkcji pracuje jakieś 20-30 procent ludzi, na drugiej i trzeciej zmianie wszyscy strajkują. Pracodawca próbuje wszelkimi sposobami zdławić strajk - mówi Grzegorz Janoszek, przewodniczący zakładowej Solidarności .
Pracownicy domagają się podwyżek, bo prowadzone od marca negocjacje płacowe skończyły się fiaskiem. Dwa związki zawodowe działające w spółce zażądały podwyżek po 600 złotych brutto dla każdego pracownika i podniesienia stawek za pracę w soboty. Później związkowcy zeszli ze swymi żądaniami do około 250 zł podwyżki na osobę. Jednak zarząd spółki gotów był zgodzić się jedynie na 150 zł podwyżki. Z powodu fiaska rozmów płacowych najpierw odbył się czterogodzinny strajk ostrzegawczy, a teraz rozpoczął się strajk generalny.
Janoszek podkreśla, że załoga jest zdeterminowana, bo podwyżki, których się domagali, nie były zbyt wysokie w porównaniu z tymi, jakie otrzymali ich niemieccy koledzy pracujący w koncernie EnerSys.
Zarząd spółki nie komentuje sytuacji.
300
pracowników fizycznych z 400-osobowej załogi prowadzi bezterminowy strajk
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?