Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Sytuacja jest dramatyczna”. Co dalej ze Szpitalem Pediatrycznym w Bielsku-Białej?

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Katarzyna Czauderna, p.o dyrektorka Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej i starosta bielski Andrzej Płonka podczas wtorkowej konferencji
Katarzyna Czauderna, p.o dyrektorka Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej i starosta bielski Andrzej Płonka podczas wtorkowej konferencji Łukasz Klimaniec
W Szpitalu Pediatrycznym w Bielsku-Białej brakuje pieniędzy na wypłaty za styczeń. Potwierdzili to we wtorek 9 lutego starosta bielski Andrzej Płonka oraz Katarzyna Czauderna, p.o. dyrektora szpitala. Tłumaczyli to niespodziewanymi zmianami wprowadzonymi przez Ministerstwo Zdrowia. – To gwóźdź do trumny dla pediatrii nie tylko w Bielsku-Białej, ale w całym kraju. Minister podejmując taką decyzję w tak trudnym czasie jest, w mojej ocenie, likwidatorem pediatrii – stwierdził starosta Płonka.

Podczas wtorkowej konferencji (9 lutego) starosta bielski Andrzej Płonka oraz Katarzyna Czauderna, p.o. dyrektora Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej potwierdzili, że jedyny w Beskidach pediatryk jest w poważnych kłopotach. To efekt zmian w zasadach finansowania szpitali pediatrycznych. W grudniu 2020 r. NFZ uzgodnił z bielskim szpitalem plany rzeczowo-finansowe, a w styczniu 2021 r. zawarł aneks do umowy. Zgodnie z nim finansowanie świadczeń zdrowotnych do połowy bieżącego roku miało się nie zmienić.

Tymczasem 1 lutego wpłynęło oświadczenie NFZ, że finansowanie będzie odbywało się na zupełnie nowych zasadach – zamiast ryczałtu wypłacanego co miesiąc, od początku roku NFZ będzie płacił tylko za faktycznie wykonane świadczenia.

– To gwóźdź do trumny dla pediatrii nie tylko w Bielsku-Białej, ale w całym kraju. Naszym zdaniem wprowadzanie tego teraz, kiedy jesteśmy w trakcie pandemii Covid-19 i pacjentów jest dużo mniej niż zwykle, doprowadzi to do całkowitej utraty płynności tych placówek, a w konsekwencji do ich likwidacji – stwierdził starosta Płonka. – Minister zdrowia podejmując poprzez swoich współpracowników taką decyzję w tak trudnym czasie, w mojej ocenie jest likwidatorem pediatrii – powiedział.

Dodał, że o takie "bezlimitowe" finansowanie starostwo i szpital zwracali się do ministra wcześniej, jeszcze przed pandemią, gdy pacjentów było bardzo dużo, a szpital miał na koncie mnóstwo tzw. nadwykonań. Tymczasem na takie rozwiązanie ministerstwo zdecydowało się w najmniej oczekiwanym momencie – w dobie pandemii, gdy obłożenie szpitala jest znikome.

– Ten model finansowania jest dobrym pomysłem, ale w normalnych warunkach, a nie w czasie pandemii, gdy pacjentów jest bardzo mało. Płatność za rzeczywiste wykonania nie pozwoli nam na zabezpieczenie podstawowych stałych kosztów – wynagrodzenia, a także zakupu leków i środków ochrony osobistej – przyznała Katarzyny Czauderna, p.o. dyrektora Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej.

Wyjaśniła, że w czasie pandemii rodzice boją się z dzieckiem przyjechać do szpitala – jadą tylko w ostateczności, gdy coś się stanie. Zwykle początek roku charakteryzował się też obsługą wielu pacjentów, którzy turystycznie z rodzinami przyjeżdżali na ferie w Beskidy. Tymczasem z powodu obostrzeń nie było ferii i turystów, a co za tym idzie, także pacjentów.

Andrzej Płonka wyliczył, że Szpital Pediatryczny otrzymywał co miesiąc ryczałt w wysokości 1/12 założonej sumy. Miesięcznie było to ponad 1,8 mln zł. Z powodu pandemii i małej liczby pacjentów, szpital wykonał w styczniu założony plan na poziomie 60 proc. A to oznacza, że za ten miesiąc otrzyma ok. 1,1 mln zł.

– Brakuje pieniędzy na wypłaty za styczeń, które powinniśmy wypłacić do 10 lutego! Szacujemy, że do końca roku zabraknie nam ok. 8- 9 mln zł. Nie mamy skąd wziąć tych pieniędzy – przyznał starosta. – Szukamy w budżecie wsparcia dla szpitala choćby na miesiąc styczeń. Nie jest łatwo w kilka dni znaleźć ok. 1,3 mln zł. Banki raczej nie kwapią się z pożyczkami do szpitali. Na koncie mamy zero. Jutro jest 10 lutego i powinny być wypłaty. Jeśli dziś, do końca dnia, minister po Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego nie zmieni zdania, lub zmieni go nieproporcjonalnie do potrzeb, to tych pieniędzy nie będzie na koncie – przyznał.

Płonka przypomniał także, że Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej obejmuje opieką 125 tys. dzieci i młodzieży z powiatów bielskiego, cieszyńskiego, żywieckiego i miasta Bielska-Białej oraz części powiatów oświęcimskiego i pszczyńskiego. Zauważył, że „samorządom przestało się w tym kraju wierzyć”, że „samorządy przez stronę rządową traktowane są po macoszemu”. Dlatego zaapelował do mieszkańców, aby w tej sprawie poprzez posłów i senatorów z regionu kierowali pisma do premiera, który – jak ocenił starosta Płonka – „chyba nie jest do końca zorientowany w sytuacji”.

Lucyna Majewska, naczelniczka wydziału zdrowia bielskiego starostwa przyznała, że to najtrudniejsza sytuacja w szpitalu w ostatnich ponad 20 latach. Przypomniała, że szpital musi rozliczyć też ryczałt z 2020 r. Ponieważ wykonanie wyniosło 70 proc., to 30 proc. nie zostało rozliczonych. A to jest ok. 7 mln zł. – Okres na wykonanie ryczałtu został wydłużony do 30 czerwca. Wtedy dowiemy się, czy ten dług zostanie nam anulowany, czy też 7 mln zł zostanie nam zabrane – stwierdziła.

Zdaniem starosty rozwiązaniem trudnej sytuacji byłoby wycofanie się ministra z tych zmian i wprowadzenie ich dopiero, kiedy skończy się pandemia, a szpitale będą mogły normalnie działać. – Wystąpiłem w tej sprawie do premiera, do wicewojewody śląskiego i wszystkich parlamentarzystów z Podbeskidzia – przyznał Płonka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto