Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sytuacja powodziowa w Beskidach: na razie jest spokojnie

KLM
Sytuacja powodziowa w Beskidach
Sytuacja powodziowa w Beskidach ŁUG
Sytuacja powodziowa w Beskidach? W poniedziałek rano trudno o takiej mówić. Stany wód nie są przekroczone, zbiorniki w Tresnej, Porąbce, Czańcu i Goczałkowicach mają rezerwę, a opady deszczu zbyt nikłe, by spowodować zagrożenie.

Póki co, wszystko jest pod kontrolą. Nie mamy żadnych niepokojących informacji – mówi o sytuacji powodziowej w powiecie bielskim Beata Białka z Wydziału Zarządzania Kryzysowego bielskiego starostwa.

Na Żywiecczyźnie poziom Soły jest niski

Średnie stany wód utrzymują się na Żywiecczyźnie, także w górzystych rejonach i kotlinach, w których najłatwiej o wezbranie wody w lokalnych potokach.
- To, co dotąd napadało, jest na bieżąco odprowadzane – podkreśla Mirosław Wilga z powiatowego Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Żywcu. – To nie są ulewne opady, które mogłyby doprowadzić do czegoś niebezpiecznego – dodaje. Zaznacza, że nawet w Ujsołach, w górnych odcinkach Soły, poziom jest niski.

- Potoki górskie rzeczywiście szybko nabierają wody, ale do tego musi trochę polać. Przy takim deszczu, jaki mamy obecne nie jest możliwe, by nastąpiło wezbranie o charakterze powodziowym – uspokaja.

Warto jednak pamiętać, że sytuacja powodziowa w Beskidach może szybko się zmienić - w warunkach górskich wystarczy nieraz godzina intensywnego opadu i mniejsze potoki mogą wystąpić z brzegów powodując lokalne podtopienia. Specyfika górskiego terenu jest taka, że nawałnica w jednej z kotlin może spowodować lokalne wezbranie poziomu wody nawet o katastrofalnym charakterze, podczas gdy w sąsiedniej kotlinie opady deszczy nie wyrządzają praktycznie żadnej szkody.

Małe potoki mogą zrobić więcej szkody

W pełnej gotowości są strażacy i służby zarządzania kryzysowego na Śląsku Cieszyńskim, choć sytuacja nie wskazuje na zagrożenie związane z powodzią.
- Monitorujemy sytuację cały czas, jesteśmy w pogotowiu. Ale zagrożenia nie ma – podkreśla Joanna Materna-Rybińska z Wydziału Zarządzania Kryzysowego cieszyńskiego starostwa. Przyznaje, że nagłe wzrosty opadów są niebezpieczne zwłaszcza dla terenów, przez które przepływają potoki i strumyki jak Bobrówka, Młynówka czy Knajka. – Podczas intensywnych opadów potrafią więcej napsocić niż Wisła czy Olza – przyznaje Materna-Rybińska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto