Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczyrk. Strażacy OSP dotarli w 8 minut. 87-letniej mieszkanki nie udało się uratować. „Zrobili, co mogli”

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Strażacy OSP Szczyrku, którzy w poniedziałek 22 marca zostali wysłani do 87-letniej kobiety z zatrzymaną akcją krążenia, byli na miejscu w 8 minut od zgłoszenia. – Zrobili, co w ich mocy zapewnia kpt. Patrycja Pokrzywa z bielskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej. Karetka pogotowia dotarła 19 minut później. Ale 87-latki mieszkanki Szczyrku nie udało się uratować.

Wracamy do sprawy śmierci 87-letniej mieszkanki Szczyrku, która w poniedziałek 22 marca straciła przytomność. Stwierdzono zatrzymanie akcji krążenia. Okazało się, że nie ma ani jednaj wolnej karetki, dlatego w pierwszej kolejności do seniorki przyjechali ratownicy miejscowej OSP. Mimo ich starań 87-latki nie udało się uratować.

- Zespołu ratownictwa ze Szczyrku nie było na miejscu, był na wyjeździe, dlatego nie mógł zostać zadysponowany. W tym momencie, kiedy jechała straż, nie było żadnego dyspozycyjnego zespołu na tym terenie – wyjaśnia Wojciech Waligóra, dyrektor Bielskiego Pogotowia Ratunkowego. -Brak karetek to konsekwencja tego, że nie ma gdzie tych pacjentów przekazywać, więc trasy realizacji wizyt są długie – przyznaje.

Dodaje, że karetki w dalszym ciągu jeżdżą m.in. do Katowic, więc w którymś momencie – mówiąc wprost - musiało ich zabraknąć. - To decyzje wychodzące z dyspozytorni medycznej – tłumaczy szef bielskiego pogotowia.

Do 87-latki dotarła załoga OSP Szczyrk. Jak się dowiedzieliśmy, w OSP Szczyrk dwóch strażaków zawodowo jeździ w karetkach pogotowia, a jeden z nich był przy tym zdarzeniu.

Kpt. Patrycja Pokrzywa z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej wyjaśnia, że gdy strażacy dostali zgłoszenie od zespołu ratownictwa medycznego o kobiecie, u której doszło do zatrzymania krążenia, dyżurny natychmiast zadysponował dwa zastępy. Jeden właśnie z OSP Szczyrk, który miał największe szanse szybkiego dotarcia z pomocą, niż zastęp z Bielska-Białej.

- Strażacy OSP Szczyrk byli na miejscu w ciągu ośmiu minut. Zgłoszenie otrzymaliśmy o 13.48, a oni o 13.56 już byli na miejscu zdarzenia – zaznacza kpt. Pokrzywa.

Dodaje, że strażacy ochotnicy rozpoczęli resuscytację, mieli aparat AED (defibrylator) podpięli pod niego kobietę, przystąpili do masażu serca i wykonali tlenoterapię czynną. - Zrobili wszystko, co mogli – podkreśla kpt. Pokrzywa.

Załoga pogotowia ratunkowego dotarła na miejsce po 19 minutach od przyjazdu OSP Szczyrk. Ratownicy medyczni przejęli resuscytację, podłączyli kobietę pod aparaturę medyczną, która jest na wyposażeniu karetek, ale 87-latki nie udało się uratować.

Patrycja Pokrzywa zaznacza, że działania strażaków to wsparcie zespołów ratownictwa medycznego. I zwraca uwagę, że wielu strażaków jest także ratownikami medycznymi, są i tacy, którzy mają ukończone zawodowe kursy ratownictwa medycznego, czy szkoły pielęgniarskie. I takie osoby są wysyłane do podobnych zdarzeń.

- W każdym tygodniu strażacy ćwiczą kwalifikowaną pierwszą pomoc – ćwiczone są defibrylacje, masaż serca, przypadki z zadławieniem, opatrywanie ran. Na każdej zmianie jest koordynator medyczny, który szkoli strażaków. To najczęściej osoba, która pracuje w pogotowiu, jeździ w karetkach – dodaje kpt. Pokrzywa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto