- Jestem w szoku. Mogłam znajdować się w tym miejscu. Od kilku miesięcy zastanawiam się nad powrotem do Nowego Jorku. Teraz jestem szczęśliwa, że tego nie zrobiłam - powiedziała nam wczoraj Bogusława Rosner z Bielska, która przez 16 lat mieszkała i pracowała w USA, z czego 5 lat na Manhattanie. Obok wieżowców WTC przesiadała się codziennie do metra. Właśnie w porze, o której we wtorek rozpoczął się atak terrorystyczny.
Mieszkańcy Podbeskidzia i nie tylko są zaszokowani tym, co wydarzyło się we wtorek na Manhattanie. Gdy tylko pojawiły się informacje o zamachu terrorystycznym, ludzie zaczęli nasłuchiwać wiadomości w radio, później szybko wracali do domów, żeby usiąść przed telewizorami i zobaczyć, co naprawdę się wydarzyło. Wiele osób do późnych godzin wieczornych słuchało wiadomości w radiu lub oglądało serwisy telewizyjne. Ci, którzy mają rodzinę lub znajomych w Stanach nerwowo wydzwaniali, żeby dowiedzieć się, czy nic im się nie stało. Bogusława Rosner od razu we wtorek dodzwoniła do bliskiej przyjaciółki. Przyjaciółka opowiadała jej, że relacje w telewizji nie oddają w żaden sposób tego, co dzieje się w miejscu tragedii...
O ogromnym szczęściu może mówić Grażyna Fedyczkowska z Cieszyna, która z mężem i dzieckiem wyleciała we wtorek do USA.
- Córka miała przesiadkę w Zurichu. Tam ich zawrócono. Po kilku godzinach wsiedli w samolot lecący do Krakowa - powiedziała nam pani Halina Fedyczkowska, mama Grażyny. Przyznaje, że nie martwiła się o córkę, bo wiedziała, że w Szwajcarii lot zawrócono. - Jedyna obawa była o to, jak sobie poradzą w Zurichu - wyjaśnia.
Szczęście okazało się jednak znacznie większe. Grażyna Fedyczkowska przebywała w kraju na 3-miesięcznych wakacjach.
- Córka miała lecieć do Stanów już w ubiegły piątek, bo jej mąż pracuje właśnie na Manhattanie. W poniedziałek miał iść do pracy. Dziecko jednak rozchorowało się i córka nie dostała zgody na wylot - tłumaczy pani Halina.
Fred Neuman, mieszkaniec Kolorado, którego wiadomość o wydarzeniach w USA zaskoczyła w Oświęcimiu, tuż po wizycie w Państwowym Muzeum KL Auschwitz-Birkenau powiedział nam: - To straszne widzieć, że przemoc i agresja, której doświadczyła ziemia Auschwitz i Birkenau dalej krążą po świecie. Okazuje się, że tę irracjonalną nienawiść wciąż w swych serach noszą pewni ludzie. Już od dłuższego czasu my, Amerykanie, wiedzieliśmy, że nie ma sposobu na powstrzymanie skonsolidowanego ataku terrorystycznego. Teraz możemy się tylko modlić i mieć nadzieję, że uda się powstrzymać ekstremistów przed użyciem bomby atomowej.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?