Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztandarowy projekt Ziobry, sądy ekspresowe, do korekty

Mariusz Jałoszewski
Zbigniew Ziobro broni swojej koncepcji szybkich sądów
Zbigniew Ziobro broni swojej koncepcji szybkich sądów
Zbliża się koniec sądów 24-godzinnych w obecnej formie. Specjalny zespół pod kierownictwem prof. Andrzeja Zolla już przygotowuje zmiany poprawiające ich dotychczasowe funkcjonowanie.

Zbliża się koniec sądów 24-godzinnych w obecnej formie. Specjalny zespół pod kierownictwem prof. Andrzeja Zolla już przygotowuje zmiany poprawiające ich dotychczasowe funkcjonowanie.

W tym tygodniu gotowy dokument z ostatecznymi wnioskami ma trafić do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Jeśli je zaakceptuje, to po konsultacjach ze środowiskiem prawniczym projekt zmian w przepisach trafi w najbliższych miesiącach pod obrady rządu.

- Jest problem z sądami 24-godzinnymi - mówi prof. Andrzej Zoll z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jaki? W ostatnich miesiącach krytykowano, że sztandarowy projekt PiS w wymiarze sprawiedliwości służy przede wszystkim do karania pijanych kierowców, a nie chuliganów, jak zakładano. Do końca września ubiegłego roku w tym trybie osądzono ok. 30 tys. osób, z czego ponad 80 proc. to pijani kierowcy. A resort sprawiedliwości zakładał, że w przyśpieszonym trybie uda się osądzić ok. 150 tys. osób.

Prof. Zoll zwraca też uwagę na koszty. Szacuje się, że tylko na pomoc prawną z urzędu, czyli obrońców, wydano jak dotąd 10-20 mln zł. Ile kosztowała praca policjantów, prokuratorów i sędziów, nie wiadomo. Często sprawcy są też zwalniani z obowiązku pokrycia kosztów procesu.

Zespół pod przewodnictwem Zolla przychyla się do trzech zmian. Sprawcy nie mieliby już obowiązkowych obrońców - dostawaliby ich tylko na żądanie. Policjanci poza pewnymi wyjątkami nie musieliby odstawiać podejrzanych do aresztu lub izby wytrzeźwień, a potem konwojować ich do prokuratury i sądu. Wystarczyłoby tylko spisać sprawcę, a pijanemu kierowcy zabrać prawo jazdy i samochód. Sprawca sam musiałby stawić się na policji lub w prokuraturze. - Konwojowanie i dozór sprawców dezorganizuje pracę policji. Generuje też poważne koszty. Mówi się, że tryb przyśpieszony jest pięciokrotnie droższy niż zwykły [czyli wydanie wyroku na normalnej rozprawie lub niejawnym posiedzeniu - red.] - wylicza Zoll. Dodaje, że policjanci z drogówki muszą też chodzić na rozprawy w sądach 24-godzinnych jako świadkowie.

Kolejna proponowana zmiana to możliwość dobrowolnego poddania się karze. Teraz jest to możliwe dopiero na rozprawie.

Profesor Zoll postuluje również wykreślenie z kodeksu karnego definicji występku chuligańskiego, wprowadzonej przez poprzedniego ministra. Według założeń występek miał ułatwić karanie przed sądami 24-godzinnymi m.in. chuliganów stadionowych. Ale prawnicy ostrzegali, że może być wykorzystany do zwalczania demonstracji antyrządowych.

Zmiany już budzą gorącą dyskusję, bo nawet w gronie zespołu ekspertów prof. Zolla nie ma jednomyślności. - Te ustępstwa zlikwidują tryb przyśpieszony - uważa prof. Zbigniew Hołda, który jest za całkowitą likwidacją sądów 24-godzinnych.

Całkowitej likwidacji chcieliby też sędziowie. Ich zdaniem z tym samym skutkiem można sądzić chuliganów i pijanych kierowców np. na niejawnych posiedzeniach. - Sądy 24-godzinne nie spełniły swojego celu - uważa Marcin Łochowski, rzecznik sądu Okręgowego Warszawa-Praga. - Jest poczucie, że środki, jakie wkłada się w ich organizację, są niewspółmierne do wagi czynów.

Mało spraw

W województwie śląskim sądy ekspresowe głównie zajmują się sprawami, w których występują uczestnicy ruchu drogowego.

Od marca do końca października 2007 roku przeprowadzano prawie 20 tys. dochodzeń policyjnych zakończonych aktami oskarżenia. Jednak do sądów 24-godzinnych trafiło ich zaledwie 2402. Ponad 80 proc. dotyczyło nietrzeźwych kierujących, ponad sto - przestępstw chuliganów stadionowych, kilkadziesiąt osób odpowiedziało za kradzieże. Wielu prawników ma na-dzieję, że te sądy umrą śmiercią naturalną. Po-dają przykłady, gdy sprawcy wypadków drogowych nie zgadzają się na badanie alkomatem. Konieczne jest więc po-branie krwi i czekanie na wyniki testów. Zmieszczenie się w 48 godzinach ze skierowaniem sprawy do sądu jest nierealne. Innym przykładem jest ukaranie 200 zł grzywny mężczyzny, który ukradł w sklepie drobiazg wart kilka zło-tych, a proces kosztował ponad 1000 zł. Prawnicy apelują, by takie sądy ograniczyć do spraw związanych z imprezami masowymi i przestępstw popełnianych przez osoby bez stałego meldunku i cudzoziemców.



Ze Zbigniewem Ziobrą, byłym ministre sprawiedliwości, rozmawia Agata Kondzińska

Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości, bierze się za Pana sztandarowy projekt: sądy 24-godzinne. Chce, by sprawcy nie mieli już przyznawanego obrońcy z urzędu.

To nie jest propozycja ministra Ćwiąkalskiego. Taki projekt złożyłem w Sejmie poprzedniej kadencji. Już kiedy sądy 24-godzinne zaczynały działać, rozważaliśmy rezygnację z obligatoryjnego prawa do obrony. Jednak wówczas podniosły się głosy obrońców praw człowieka, że taki zapis będzie niekonstytucyjny. Dlatego wtedy zabezpieczyliśmy się. W praktyce okazało się, że przyznanie obrońcy nie jest konieczne, stąd nasza zmiana.

Pana następca chce też, by policjanci nie musieli odstawiać sprawców do aresztu.

To praktycznie oznacza koniec sądów 24-godzinnych. Ich idea na całym świecie jest jedna: jak najszybsze ukaranie sprawcy złapanego na gorącym uczynku. Odejście od tego spowolni prace sądów. Zacznie się wysyłanie wezwań, sprawca nie będzie się stawiał miesiącami, sąd znów go będzie wzywał. I tak w kółko. Dziś widać, że obecna procedura się sprawdziła. Po raz pierwszy od 200o roku spadła znacząco liczba pijanych kierowców. W 2007 roku w porównaniu do poprzedniego na drogach było ich o 40 tys. mniej. Statystyki zaczęły spadać w maju 2007, gdy sądy zaczęły pracę. Wcześniej rosły.

W planach jest też skasowanie występku chuligańskiego. To nieporozumienie, bo oznacza, że wracają przywileje dla chuliganów. Nie powinno się tego kasować, ale usprawnić działanie policji i prokuratury, by jak najszybciej karać chuliganów.

Czyli zmiany Ćwiąkalskiego to koniec sądów 24-godzinnych?

Tak, jeśli sprawcy nie będą trafiać od razu do aresztu. Likwidacja sądów będzie prezentem dla chuliganów.

Ze Zbigniewem Ćwiąkalskim, ministrem sprawiedliwości, rozmawia Mariusz Jałoszewski

Specjalny zespół na Pana zlecenie przygotowuje zmiany w systemie tzw. sądów 24-godzinnych, które były oczkiem w głowie ministra Zbigniewa Ziobry. Jakie czeka je los?

Na razie zostaną. Chcemy je udoskonalić. Odstąpić od obligatoryjnego obrońcy i zatrzymania. Sprawca mógłby dobrowolnie poddać się karze już w prokuraturze. Podejrzani, zwłaszcza pijani kierowcy, nie kwestionują zazwyczaj dowodów, bo poddają się badaniom krwi i alkomatem. Oni pytają, po co sąd, jeśli można to załatwić od razu. Może warto jeszcze wprowadzić więcej przerw pomiędzy posiedzeniami sądu.

Zanim został Pan ministrem sprawiedliwości krytykował Pan jednak te sądy i wspominał o ich likwidacji.

Sądy 24-godzinne to tylko nazwa czysto handlowa. Tryb przyspieszony był w 1969 r. i przyjęto go w tej samej formie. Ja nie muszę ich likwidować. Gdybym chciał to zrobić, to już bym je zlikwidował. Mogą nadal być, ale państwo nie może ponosić aż takich kosztów ich funkcjonowania. Teraz policja musi pijanego kierowcę zawieść do izby wytrzeźwień, potem do prokuratury i sądu. Takie konwoje czasem pokonują 1o0 km, a policja narzeka przecież na brak paliwa. Wystarczy, że policja odstawi podejrzanego do izby wytrzeźwień, a potem prokuratura wezwie sprawcę na przesłuchanie.

Ale niektórzy prawnicy przestrzegają, że to będzie koniec szybkiego trybu sądzenia, bo sprawcy nie będą stawiali się na rozprawy.

Sądy 24-godzinne naprawdę mi nie przeszkadzają. Nie walczę dla zasady z Ziobrą. Ale są zbyt kosztowne i nie spełniają efektu, dla jakiego je powołano. To miał być ósmy cud świata. Ziobro mówił, że będzie to bicz na chuliganów, ale chuligani to kilka procent sądzonych.

Policja twierdzi, że dzięki m.in. tym sądom jest mniej pijanych kierowców.

Do końca roku komisja kodyfikacyjna opracuje zmiany w prawie karnym i powie, co dalej z tymi sądami.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto