Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak podczas weekendu grały drużyny z naszego regionu

(klm)(wot)
Czarni-Góral Żywiec - Odra II Wodzisław 1-1 (0-0) Gdyby piłkarze obu stron wykorzystali więcej dogodnych sytuacji, na remisie 1-1 by się nie zakończyło.

Czarni-Góral Żywiec - Odra II Wodzisław 1-1 (0-0)

Gdyby piłkarze obu stron wykorzystali więcej dogodnych sytuacji, na remisie 1-1 by się nie zakończyło. W pierwszej odsłonie żadnej ze stron nie udało się zdobyć gola. Worek z bramkami otworzył się dopiero w drugiej połowie. W 49. min. Sołtysek sfinalizował koronkową akcję Kłusaka i Trzopa. Gospodarze cieszyli się z prowadzenia kwadrans. W 64. min. przyjezdni wykorzystali ogromne zamieszanie po dośrodkowaniu z rzutu różnego i wpakowali piłkę do siatki Czarnych-Górala.

- Jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Z wyniku mniej, bo mogliśmy wygrać. Patrząc jednak na przebieg meczu, remis jest sprawiedliwy i nie krzywdzi żadnej ze stron - powiedział Jan Laburda, trener Czarnych-Górala.

Koszarawa Żywiec - Przyszłość Rogów 0-1 (0-1)

To miał być hit wiosny, a był zwykły mecz o trzy punkty. Piłkarze Koszarawy Żywiec przespali ostatnie kolejki i stracili tyle punktów do prowadzącej w tabeli Przyszłości Rogów, że marzenia o awansie do trzeciej ligi muszą odłożyć na półkę. Gdyby w sobotnim meczu pokusili się o zwycięstwo, to przynajmniej zbliżyliby się do Rogowa. Trudno nie zgodzić się z jednym z kibiców, który po ostatnim gwizdku sędziego powiedział, że ciężko jest myśleć o awansie, skoro w ostatnich czterech meczach piłkarze z alei Wolności nie pokusili się o strzelenie bramki. Sobotnie spotkanie było wyrównane. Obie strony miały okazję do zdobycia bramki. Goście już w pierwszej połowie zapewnili sobie trzy punkty. Miejscowym zabrakło trochę szczęścia. W końcówce spotkania Matras egzekwował rzut wolny. Po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek.

Górnik Jastrzębie - Sokół Zabrzeg 3-0 (0-0)

- Przespaliśmy zimę, a teraz brakuje pary. Ale nikt tego nie potrafi zrozumieć. Dopóki mamy siły, trzymamy się na boisku. Potem jest gorzej - martwi się trener Zbigniew Sysło. Sobotni mecz Sokoła w Jastrzębiu był tego przykładem. Zabrzeżanie częściej byli przy piłce, ale nie potrafili strzelić gola. Po godzinie opadli z sił i rywale to wykorzystali. Największym mankamentem Sokoła jest nieskuteczność. Przypomnijmy, że to już dziewiąte spotkanie, w którym napastnik Sokoła nie może trafić do siatki rywala.

- Czterech podstawowych piłkarzy w tym tygodniu nie trenowało, a musiało grać. Nie ma co się dłużej rozwodzić nad tym. Mam nadzieję, że wreszcie się przełamiemy - dodaje trener. Najbliższy mecz Sokół gra u siebie z Czarnymi-Góral.

Naprzód Rydułtowy - BKS Stal Bielsko 1-2 (1-2)

Już w 4. min. BKS przegrywał 0-1, ale zespół szybko się otrząsnął i w 8. minucie było 1-1 po kapitalnym uderzeniu Wosia. - Jeszcze nie widziałem takiego strzału w jego wykonaniu. Wyprowadził piłkę i uderzył w pełnym biegu. Piłka poleciała w długi róg. Myślałem, że siatkę urwie - mówi Jan Linnert, kierownik BKS. W 21. min. Gąsiorek trafił w poprzeczkę bramki Naprzodu, a w 36. min. BKS objął prowadzenie. Sobejko wykorzystał podanie Suchego i wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Po przerwie bielszczanie znów trafili w poprzeczkę, a w końcowych fragmentach meczu strzelec pierwszego gola dla gospodarzy nie trafił do pustej bramki Stali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto