Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak umierał szpital Stalownik w Bielsku-Białej. To było 21 lat temu. Te ZDJĘCIA wykonane tuż po zamknięciu

ŁK
HISTORIA. Najpierw sanatorium, później słynny na całą okolicę Specjalistyczny Szpital Miejski, dziś ruina strasząca, szpecąca i zagrażająca bezpieczeństwu. Stalownik. Zobaczcie, jak wyglądał tuż po zamknięciu, gdy w salach i na korytarzach były jeszcze łóżka.

Tak umierał szpital Stalownik w Bielsku-Białej. Te ZDJĘCIA wykonane tuż po zamknięciu, 20 lat temu

Stalownik przez lata był największym i najbardziej efektowniej postawionym szpitalem w Bielsku-Białej. Wybudowany na zboczu Łysej Góry w latach 60 XX wieku początkowo funkcjonował jako sanatorium przeciwgruźlicze przeznaczone dla głównie dla pracowników-hutników.

Gdy powstał szpital pod Szyndzielnią, jego los był przesądzony

W 1982 roku obiekt uzyskał status Specjalistycznego Szpitala Miejskiego "Stalownik". Składał się z pięciu oddziałów, na których w trzyosobowych pokojach znajdowało 320 łóżek szpitalnych. Leczyły się w nim tysiące bielszczan i mieszańców województwa bielskiego, a także katowickiego , a nawet okolic Krakowa i Wrocławia. Jednak gdy w 1997 roku został wybudowany pod Szyndzielnią Szpital Wojewódzki było pewne, że dni Stalownika są policzone. W efekcie gdy wszystkie oddziały zostały przeniesione do Szpitala Wojewódzkiego, w 2001 roku Stalownik został ostatecznie zamknięty. Długo o tym fakcie przypominała kartka przyklejona na szklanych drzwiach.

Teren, na którym doszło do wycinki, należy do biznesmena z Podhala, który kupił go końcem 2005 roku od Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego („Stalownik” został zamknięty w 2001 r. - przyp. red.).

Obiekt został wystawiony na sprzedaż. W 2006 roku kupił go biznesmen z Podhala. Nowy właściciel już na początku miał problemy z nadzorem budowlanym, bo nie zabezpieczył obiektu, a później bez koniecznych zezwoleń zaczął przygotowania do rozbiórki. Nadzór wstrzymał te prace, a sprawa trafiła do sądu, bo prokuratura zarzuciła właścicielowi, że doprowadził budynek do stanu, który może powodować zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Biznesmen dostał wyrok w zawieszeniu. Ale wokół „Stalownika” wcale nie jest bezpieczniej.

W czerwcu 2017 r. wokół dawnego szpitala zostało wyciętych mnóstwo drzew. - Nic tu się nie dzieje. Złomiarze rozkradają teren, od czasu do czasu patrol policji przyjeżdża. A młodzież przesiaduje w ruinach - mówili kilka lat temu mieszkańcy okoliczni mieszkańcy.

Tak umierał szpital Stalownik w Bielsku-Białej. To było 21 l...

Stalownik - Niebezpieczna ruina

W 2018 roku rozebrano część administracyjną obiektu, ale sam szkielet straszy nadal. I przyciąga różnego rodzaju ciekawskich.

Przebywanie na terenie Stalownika osób postronnych to niekończący się temat. Jeśli konstrukcja nie grozi zawaleniem, jej rozebranie zależy tylko od dobrej woli właściciela. Stalownik to miejsce, które młodych ludzi przyciąga jak magnes. Eksploracja ruiny stała się też popularna za sprawą filmów umieszczanych na YouTube.

Niestety, straszący wyglądem budynek przyciąga też tych młodych ludzi, którzy noszą się z samobójczymi zamiarami. Głośno było choćby o śmierci 18-latki w 2019 roku, 26-latka w 2020 roku i 17-latka bieżącego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto