TKB 2014: Tradycja nie ginie! [ZDJĘCIA]

Kiedy na małej scenie na żywieckim Rynku prezentują się górale biorący udział w Konkursie Kapel, Grup Śpiewaczych i Solistów, tuż obok na niewielkich, acz stylowych straganach trwa Kiermasz Sztuki Ludowej. Swoje małe arcydzieła wystawiają tam twórcy z Żywiecczyzny, okolic Babiej Góry, ale również Podhala. Można tam kupić kwiatki z bibuły, wyroby kowalstwa artystycznego, rzeźbione w drewnie świątki, instrumenty pasterskie, czy też kojarzące się z wypasem owiec dzwonki. Wszystko piękne, starannie dopieszczone, wykonane precyzyjnie.

- Jestem na kiermaszu, co roku i mogę powiedzieć, że z chęcią tu wracam. Wiem bowiem, że zawsze znajdą się
chętni na to, by kupić coś ze sztuki ludowej. Jeśli tylko ktoś się nie nastawi, że będzie sprzedawał w ilościach hurtowych, lecz będzie cieszył się, że jego rzemiosło cieszy się uznaniem, odjedzie stąd zadowolony. Moje stoisko odwiedzają osoby z całej Polski, a nawet z zagranicy. Moje kwiatki z tegorocznego kiermaszu pojechały już do Wielkiej Brytanii i Włoch. Bardzo mnie to cieszy – mówi Zofia Pawełek, jedna z najsłynniejszych bibułkarek na Żywiecczyźnie.

Po spotkaniach z folklorem na Rynku, jak zwykle wieczorem przyszła pora na koncerty w ramach Festiwalu Folkloru Górali Polskich w żywieckim amfiteatrze Pod Grojcem. Na dużej scenie zaprezentowali się Starosądeczanie ze Starego Sącza, Wierchy z Milówki, Mszalniczanie z Mszalnicy, Białcanie z Białki Tatrzańskiej, Mystkowianie z Mystkowa oraz Lipniczanie z Lipnicy Wielkiej. Poza konkursem wystąpił zespół Kresala z Kraju Basków.

- Oglądam każdy z tych naszych koncertów i widzę, ze folklor nie ginie, ma się doskonale. Ci ludzie są rozmiłowani w góralskiej tradycji, zwyczajach i przekazują to zamiłowanie z pokolenia na pokolenie - mówi Andrzej Maciejowski, współprowadzący Festiwal Folkloru Górali Polskich w Żywcu.