Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tłumy w galeriach handlowych. Zapchane parkingi, kolejki przed m.in. Zarą, TK Maxx i Daichmannem

JAK
Zapchane parkingi, tłum mieszkańców Podbeskidzia szturmujący bielskie galerie handlowe, kolejki przed wieloma sklepami i punktami gastronomicznymi - tak wyglądało Bielsko-Biała w piątek 6 listopada wieczorem. Na kilka godzin przed wejściem w życie kolejnych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa bielszczanie, ale także mieszkańcy ościennych miejscowości zdecydowali się spędzić na zakupach.

Zapowiedź rządu, że pod jutra 7 listopada galerie handlowe zostaną z powodu epidemii koronawirusa w znacznej części zamknięte, a czynne będą tylko niektóre sklepy i punkty usługowe sprawiła, że bielszczanie i mieszkańcy ościennych miejscowości tłumnie ruszyli na zakupy. Większy ruch dało się zauważyć już wczoraj, a dzisiaj nastąpiła kulminacja. Oblegane były bielska galeria Sfera, centrum handlowo-rozrywkowe Gemini Park, galeria Sarni Stok, ale na brak klientów nie narzekały także inne sieciówki.

Najbardziej tłok dało się zauważyć na parkingach, gdzie ciężko było znaleźć miejsce do postawienia samochodu. W galeriach, które odwiedziliśmy dzisiaj wieczorem, czyli w Sferze, na Sarnik Stoku i Gemini Park klienci rozproszyli się, więc jako takiego ścisku nie było. Jednak w oczy rzucały się kolejki do poszczególnych sklepów, m.in. TK Maxx, Zary, Deichmanna, Home&You. Klientów dodatkowo przyciągały atrakcyjne promocje - w niektórych sklepach sięgały one nawet 70 procent. Co ciekawe, sporo ludzi dało się także zauważyć przy barach KFC czy McDonald's.

- Wybrałam się z rodziną na zakupy, bo po pierwsze nie wiadomo, kiedy sklepy z odzieżą zostaną ponownie otwarte, a po drugie wprowadzono naprawdę fajne zniżki, więc dlaczego nie skorzystać. W Tatuum kupiłam płaszcz i spódnicę za połowę ceny - mówiła pani Alicja z Bielska-Białej.

Marek Kastelik przyjechał ze swoją narzeczoną do Bielska-Białej aż z Oświęcimia. Stwierdził, że zrobili sobie popołudniową wycieczkę na zakupy, bo to ostatni moment przed zamknięciem. - Szczerze mówiąc nic nie nie potrzebuję, ale przyjechaliśmy na Sarni Stok, bo może coś wpadnie nam w oko. Jak będzie fajna cena to kupimy, a jak nie to skończy się na wypadzie do Bielska - mówił pan Marek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto