- Niektóre koleżanki, ze względu na stan zdrowia, udały się na zwolnienia lekarskie, ale głodówki podjęły inne panie. Chętnych do tej formy protestu nie brakuje - mówiła wczoraj Ewa Baran-Ligus, pielęgniarka z Komitetu Strajkowego w Szpitalu Wojewódzkim.
Izabela Pilarz, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Międzyzakładowej Organizacji Związkowej w Bystrej, stwierdziła, że zastanawiają się nad zaostrzeniem formy protestu.
- Niestety, nie ma dobrej woli, by z nami rozmawiać, ani wśród dyrekcji szpitali, ani wśród przedstawicieli władz samorządowych i wojewódzkich. Skandalem jest to, że przedstawiciele sztabu kryzysowego wojewody podczas weekendu dzwonią do nas, by dowiedzieć się, jaka sytuacja panuje w szpitalu, bo w dyrekcji placówki nikt nie odbiera telefonu - mówiła wczoraj Pilarz.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?