Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uwaga kierowcy, uwaga piesi!

Łukasz Klimaniec
Rozmowa z Krzysztofem Stankiewiczem z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej na temat bezpieczeństwa pieszych i kierowców.

Po tragicznym wypadku w Kozach, pewnie jak i inni rodzice zastanawiam się, jak uczulić swoje dzieci na ostrożność podczas przechodzenia przez jezdnię. Jest w ogóle na to jakaś rada?
Rada jest i zawsze, jako rodzice, możemy zrobić jeszcze więcej. Dobrze jest, poza tymi podstawami, które dziecko poznaje w szkole i których my, policjanci ruchu drogowego uczymy, by rodzice i opiekunowie mówili jak najwięcej o ograniczonym zaufaniu. Chodzi o to, by dziecko z chwilą, gdy podchodzi do przejścia dla pieszych i widzi samochód, który zatrzymuje się, by je przepuścić, upewniło się, że inne pojazdy też się zatrzymały. Nieraz zdarza się, ze jeden kierowca zatrzyma się, ale drugi tego nie zrobi. Ta zasada dotyczy także przejść z sygnalizacją świetlną. Kiedy już zaświeci się zielone światło dla pieszych, dziecko powinno raz jeszcze spojrzeć w prawo, w lewo i upewnić się, czy może bezpiecznie przejść. Niech ma pewność, że pojazdy stoją, a nie dojeżdżają do przejścia. Warto często spacerować z dzieckiem i dawać przykład, jak prawidłowo przechodzić przez jezdnię. To dobry sposób na utrwalanie takiego nawyku.

Jestem kierowcą. Jadę i widzę, że przede mną przejście dla pieszych. Co powinienem zrobić?
Przepisy mówią jasno: zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych kierowca ma obowiązek zachować szczególną ostrożność. A to znaczy: poruszać się z taką prędkością, by móc zareagować na ewentualne niespodziewane czynniki, jakie na drodze mogą się przydarzyć. Tak naprawdę musimy być świadomi, że wszystko może się zdarzyć. Dlatego: noga z gazu i bacznie obserwować rejon przejścia dla pieszych.

Powinienem przepuścić pieszego zbliżającego do przejścia?
Przepis nie mówi, że mamy taki obowiązek. Ale pieszy, jeśli już jest na przejściu, ma pierwszeństwo. Co innego technika jazdy. Wyobraźmy sobie taką sytuację: kierujący busem jedzie prawym pasem. Zatrzymuje się np. na ruchliwej ulicy Żywieckiej, by przepuścić pieszych. Pieszy wchodzi na przejście, ale nie ma szans, by dostrzec, czy lewym pasem nie nadjeżdża przypadkiem samochód. Dlatego kierowca widząc, że samochód na sąsiednim pasie zatrzymuje się, by przepuścić pieszych, powinien zrobić to samo. Ale często to ułamki sekund. Jeśli więc chcemy przepuścić pieszego, spójrzmy w lusterka, sprawdźmy czy z przeciwnej strony nie jedzie sznur samochodów.

A co z pieszymi? Bywa, że nawet nie rozejrzą się, a wchodzą na pasy...
Pieszy musi mieć zawsze świadomość, że w przypadku zdarzenia drogowego, on jest najbardziej narażony. Może być tak, że w takim wypadku to pieszy miał rację, to pieszy miał pierwszeństwo. Ale nie dojdzie już nigdy swoich praw... Nawet przy niewielkich prędkościach samochodu taki wypadek to zawsze zderzenie dużej bryły z ludzkim ciałem.

Co z pieszy musi wiedzieć wchodząc na pasy?
Przede wszystkim nie może zmusić kierowcy do gwałtownego hamowania. Pieszy ma pierwszeństwo, ale na przejściu. Wejście na "pasy" prosto przed nadjeżdżający pojazd, to wtargnięcie na jezdnię, które jest wykroczeniem. I tak, jak w przypadku dzieci, tak i dorosłych - trzeba sprawdzić, czy jeśli jeden kierowca zatrzymał się, to drugi zrobił to samo. Przechodząc przez przejście nie możemy spowalniać kroku, zawracać, wiązać buta, przebiegać. Powinniśmy przechodzić równym krokiem.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto