Kradzież roweru w Bielsku-Białej miała miejsce na terenie parafii pw. św. Franciszka w Wapienicy. Około godziny 14.00 do kościoła przyjechał nastoletni ministrant, który zaparkował rower przed zakrystią. Po mszy okazało się, że roweru nie ma - ktoś prawdopodnie go ukradł.
Chłopak opowiedział o wszystkim swojej mamie, która zgłosiła kradzież na komisariacie policji w Bielsku-Białej. Jak informuje asp. szt. Roman Szybiak, p.o. oficera prasowego bielskiej policji, jeden z księży od razu przejrzał nagrania z monitoringu, w który wyposażona jest parafia. Wtedy okazało się, że kamery zarejestrowały kradzież.
Matka chłopaka umieściła w mediach społecznościowych komunikat ze zdjęciem skradzionego roweru, prosząc o pomoc w jego odnalezieniu, a jej znajoma post w mediach społecznościowych, w którym opisała wizerunek sprawcy.
Wiadomość o okradzionym ministrancie szybko obiegła mieszkańców Wapienicy, którzy zaangażowali się w poszukiwania złodzieja i skradzionego roweru. Już następnego dnia sprawcę rozpoznali pracownicy jednego z miejscowych supermarketów, do którego złodziej przyszedł na zakupy. Personel szybko wezwał policję, a ochroniarz uniemożliwił 50-latkowi ucieczkę.
- Na miejsce szybko dotarli policjanci, którym 50-latek przyznał się do kradzieży. Powiedział też, gdzie ukrył jednoślad. Po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnej bazie danych okazało się, że jest on poszukiwany przez bielski sąd - miał do odbycia karę roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności i od pewnego czasu ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości - informuje asp. szt. Roman Szybiak.
Policjanci odzyskali skradziony rower, który wrócił do ministranta. 50-latek usłyszał zarzut kradzieży, za którą grozi mu kolejne 5 lat za kratami.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?