W górę i w dół, czyli nasze plusy i minusy wydarzeń mijającego tygodnia.

• Maciej Kołodziejczyk i Dominik Dobranowski za pomysł zorganizowania w Bielsku-Białej drużyny ultimate frisbee. Ich zapał i zaangażowanie doprowadziły do pojawienia się na mapie miasta niezwykłej dyscy-pliny, która - mamy nadzieję - spodoba się mieszkańcom Bielska-Białej.

• Uczniowie SP 32 w Bielsku-Białej oraz nauczyciele koordynujący projekt w konkursie eTwinning za pomysłowość i kreatywność w stworzeniu komiksu. Obrazkowa historyjka zyskała uznanie jurorów, dzięki czemu spośród 300 zgłoszonych projektów z całej Europy w jednej z kategorii wygrał właśnie bielski projekt.

• Karatecy KSA Atemi Bielsko-Biała. Dziesięciu zawodników klubu Atemi, wzmocnionych studiującą we Wrocławiu wicemistrzynią świata i mistrzynią Europy Karoliną Ścieszką, wywalczyło 11 medali: 3 złote, 2 srebrne i 6 brązowych podczas turnieju Funakoshi Cup, jaki rozegrano we Wrocławiu.

- Absurdalna sytuacja ze znakiem zakazu na bielskiej ul. Mickiewicza zasługuje na nasz minus. Sęk w tym, że nie bardzo wiadomo, kto ponosi odpowiedzialność za taki stan rzeczy. Urzędnicy i mundurowi tłumaczą, że wszystko jest zgodnie z przepisami, ale fakt pozostaje niezmienny: znak stoi tyłem, kierowcy go nie widzą i łapią mandaty.

- Minus dla internautów, którzy przekraczają granice dobrego smaku na naszych serwisach internetowych komentując spektakl wystawiony w bielskim Teatrze Polskim "Miłość w Koenigshuette". Sztuka wzbudziła kontrowersje ze względu na trudny temat powojennych losów mieszkańców Górnego Śląska, co nie znaczy, że komentując ją trzeba używać obraźliwych słów.

- Piłkarze Podbeskidzia najwyraźniej spuścili z tonu. Po tym, jak niemal zapewnili sobie utrzymanie w lidze, zagrali słabiej z ŁKS (0:1), a w środę przegrali mecz z ostatnią w tabeli ekstraklasy Cracovią.