W górę i w dół, czyli nasze plusy i minusy wydarzeń mijającego tygodnia.

• Dla pomysłodawców toru kartingowego w Bielsku-Białej. Wielopoziomowy tor kartingowy, jaki powstaje w poprodukcyjnej hali Bielskiej Fabryki Armatur Befa przy ul. Legionów, będzie największym takim obiektem w Polsce. To zwiększy atrakcyjność miasta, a przede wszystkim zapewni mieszkańcom dobrą rozrywkę.

• Plus dla Katarzyny Czernek, bielszczanki, która zdobyła nagrodę w konkursie prac doktorskich Komitetu Regionów Unii Europejskiej. Jako jedyna Polka w gronie laureatów nagrodę odebrała w sali plenarnej Parlamentu Europejskiego w Brukseli. To powód do dumy dla naszego miasta. Pani Kasi gratulujemy!

• Mieszkańcy Bielska-Białej i powiatu, którzy jak co roku chętnie włączyli się w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Bielski finał przebiegł spokojnie i bez żadnych incydentów.

- Kolędowanie to piękny zwyczaj, który jednak dziś wywołuje różne emocje. Zwłaszcza, gdy za kolędowanie biorą się 6- i 7-letnie dzieci, które same, bez opieki dorosłych pukają do drzwi mieszkań na osiedlach ok. godziny 21.00. A takie kolędowania zdarzały się np. na osiedlu Karpackim. Minus dla rodziców, którzy przyzwalają 7-latkom chodzić bez opieki o tak późnej porze.

- Przygotowana przez miasto koncepcja zagospodarowania stoków Dębowca wymaga poprawki - uważają bielscy narciarze . Ich zdaniem brakuje m.in. wyciągu taśmowego, orczyka 200-metrowego dla dzieci i toru dla saneczkarzy. Urzędnicy mówią, że nie da się wszystkim dogodzić. Tym bardziej, że realizacja takich pomysłów jest dość droga.

- Przepychanki między Sferą i przedsiębiorcami Domu Handlowego Wokulski w sprawie sposobu korzystania z drogi, która jest na terenie Sfery, a którą dostawcy powinni wozić towary do Wokulskiego. Efektem jest barierka na spornej drodze i korek, który w środę blokował część ronda.