Każdy ma w domu rzeczy, które nie są mu już potrzebne, ale żal je wyrzucić. Mebel wiklinowy, lampę, ubrania dla dziecka, rowerek lub używany telewizor. Ale, po co wyrzucać, skoro można za niewielkie pieniądze... sprzedać. Ideę garażowych wyprzedaży znaną od dawna w Szwecji i Holandii, w czerwcu postanowili przeszczepić na bielski grunt mieszkańcy Mikuszowic Śląskich. Sąsiedzi, zainspirowani przez Elżbietę Sucha-nek, która kilka lat temu przeprowadziła się do Bielska-Białej, skrzyknęli się i postanowili urządzić taką wyprzedaż. Odzew był niesamowity, przyszło bardzo dużo osób, a klienci mogli wybierać pośród ponad 20 stoisk.
– To taka inicjatywa, by spotkali się ludzie z dzielnicy. To jest podstawowy zamysł tej wyprzedaży – mówi Mirosław Czernek, mieszkaniec Cygańskiego Lasu. Wiadomo już, że pomysł wypalił. – Chyba się przyjęło, bo ludzie zaczęli upominać się o kolejną wyprzedaż - przyznaje Jerzy Bauer, przewodniczący Rady Osiedla Mikuszowice Śląskie.
Elżbieta Suchanek nie ukrywa, że pierwotnie druga wyprzedaż planowana była w lipcu, ale z kilku powodów, m.in. urlopów, nie doszła do skutku.
– Zdecydowaliśmy, by przeprowadzić ją w sierpniu, bo zainteresowanie jest duże. Chętnych na stoiska jest dwa razy więcej , niż za pierwszym razem – mówi pomysłodawczyni wyprzedaży w Cygańskim Lesie.
Garażowe wyprzedaże organizowane są w Polsce od niedawna. I każdy robi to na swój sposób. W Gdańsku na przykład zasada jest taka, że mieszkańcy na swojej posesji w umówionym dniu organizują „wystawkę” rzeczy do sprzedania, a kilka dni wcześniej w internecie dostępna jest mapa, na której są zaznaczone miejsca w których odbywa się wyprzedaż.
W Mikuszowicach Śląskich postanowili wyprzedaż zorganizować w jednym miejscu. Nie dlatego, żeby było łatwiej, ale by dzięki wspólnemu przedsięwzięciu zintegrować sąsiadów, którzy często prócz rzuconego w biegu „dzień dobry” nie mają okazji, by ze sobą porozmawiać. Dzięki dobrej współpracy z dyrekcją Szkoły Waldorfskiej udało się zlokalizować centrum wyprzedaży na terenie tej placówki Osoby, które chcą coś kupić mogą jutro przyjść na teren Szkoły Waldorfskiej przy ul. Pocztowej (w razie deszczu wewnątrz szkoły) od 11.00 do 16.00. Z kolei ci, którzy chcieliby wystawić swoje stoiska, powinni skontaktować się z Elżbietą Suchanek (tel. 607 707 757).
– Wcześniej trzeba porozstawiać stoiska. A przy wjeździe do szkoły jest wąskie gardło i ostatni zrobił nam się mały korek. Dlatego tym razem chcielibyśmy lepiej to rozwiązać – wyjaśnia organizatorka.
Zgodnie zasadami każdy tworzy sobie samodzielne stanowisko. Może to być stolik, ławka lub pudło, na którym będzie wystawiał swoje rzeczy. Warto zadbać np. o wieszaki w przypadku ubrań. Dzięki temu potencjalni klienci mieli łatwiej, stoisko lepiej się zaprezentuje.
Choć organizowana w czerwcu wyprzedaż garażowa odbiła się w mieście dużym echem, inne dzielnice miasta nie poszły śladem Mikuszowic Śląskich. Jerzy Bauer przyznaje, że mieszkańcy innych dzielnic podpytywali o sposób organizacji takiego przedsięwzięcia. Wiele wskazuje , ze i winnych częściach miasta uda się w taki niecodzienny sposób zintegrować sąsiedztwo, jak podkreślają w Cygańskim Lesie to dobra zabawa, szansa na lepsze poznanie ludzi i przy okazji możliwość pozbycia się nieużywanych przez siebie rzeczy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?