- Pierwszy narciarz pojawił się na stoku już o godz. 9.00. Obecnie szusuje kilkanaście osób - powiedziała w piątek Dziennikowi Zachodniemu Aniela Znamirowska ze stacji narciarskiej na Białym Krzyżu.
Przez weekend, mimo że temperatura była w plusie, a Przełęcz Salmopolską spowijała gęsta mgła, na Białym Krzyżu szusowało sporo osób.
Przypomnijmy, że to właśnie stacja na Białym Krzyżu, ze względu na specyficzny mikroklimat, jako pierwsza w Beskidach zaczyna sezon i jako ostatnia go kończy. Wyjątek zdarzył się w ubiegłym roku, kiedy to pierwsza wystartowała Beskid Sport Arena - stało się to 4 listopada. W tym roku wszystko wróciło do normy- pierwszy był Biały Krzyż.
Kompleks czynny jest codziennie od godz. 9.00 do 19.00. Do dyspozycji narciarzy są dwa wyciągi - orczykowy i talerzykowy. Trasy są oświetlone i ratrakowane.
Kolejne beskidzkie ośrodki w nocy naśnieżają trasy i szykują się do rozpoczęcia sezonu. Zapowiadają, że ruszą z początkiem lub w połowie grudnia.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?