Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Patryk Gogół szykuje się na trzecią wizytę na Stadionie Narodowym

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Patryk Gogół zanotował w piątek udane wejście na boisko w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. To on przypieczętował golem na 3:1 wygraną Wisły Kraków.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Asysta w Rzeszowie w meczu z Resovią, gol w spotkaniu z Podbeskidziem. Powrót do gry po kontuzji wiąże się dla pana z konkretami.
- Na pewno cieszę się przede wszystkim z tego, że wróciłem do zdrowia, że znów mogę grać, że jestem w dobrej dyspozycji. Przede wszystkim dobrze się czuję, nie mam już w głowie takiej blokady, że z prawym kolanem jest coś nie tak, że nie funkcjonuje tak jak lewe. To daje mi większą swobodę.

- Widać było to przy pańskim golu, bo na dużym luzie wszedł pan w obronę Podbeskidzia. Rywale pewnie się bali, żeby pana nie sfaulować w polu karnym, ale trzeba było być odważnym, żeby tak ruszyć.
- Wyszło to tak sytuacyjnie. Nie będę krył, że czuję się mocny w dryblingu, nie boję się tego. Gdy zatem przyjąłem piłkę, wszedłem między dwóch zawodników i oddałem celny strzał. Muszę przyznać, że fajnie mi to wyszło.

- No i był to bardzo ważny gol, bo praktycznie zamknął spotkanie, co wcześniej wam się nie udawało.
- Przy wyniku 2:1 mecz był w końcówce dość otwarty, bo atakowały obie strony. Było trochę nerwowo, więc tym bardziej się cieszę, że moja bramka uspokoiła sprawę.

- Można było odnieść wrażenie, że byliście bardzo źli o to, że sędzia - chyba błędnie - nie uznał wam gola chwilę wcześniej.
- Też ten karny podgrzał trochę atmosferę. Nawet nie chodzi o decyzję, jaką podjął arbiter, tylko że trwało to tak długo. Można się było trochę zdekoncentrować, stąd trochę nerwowości, ale najważniejsze, że skończyło się wszystko dobrze.

- W sytuacji z tym karnym piłkarze Podbeskidzia trochę prowokowali. Może pan powiedzieć jak to wyglądało z pańskiej perspektywy?
- Nawet się tam nie pchałem w te konflikty, więc nie powiem jak to dokładnie wyglądało, ale jakieś prowokacje tam chyba rzeczywiście były.

- Trochę poprawiliście tym zwycięstwem humory sobie i kibicom po tym, co wydarzyło się w Rzeszowie w meczu z Resovią. No i trzy punkty przybliżają was do baraży, a te pewnie chcielibyście rozgrywać na Reymonta?
- Tak, najlepiej byłoby wygrywać wszystko do końca. Przed nami teraz Puchar Polski, ale nie ma co kryć, że dzięki tej wygranej też pojedziemy do Warszawy w lepszych humorach. Mam nadzieję, że w czwartek humory będą jeszcze lepsze, gdy będziemy podnosić puchar…

- To są mecze, o których marzy młody chłopak, gdy zaczyna grać w piłkę?
- Na pewno. To będzie jedno ze spełnionych marzeń, żeby zagrać na Stadionie Narodowym przy wypełnionych po brzegi trybunach. A jeszcze większym marzeniem jest wznieść Puchar Polski po końcowym gwizdku. Życzę tego sobie i kolegom z drużyny.

- Oglądał pan ostatnio mecze Pogoni Szczecin?
- Jeszcze nie. Koncentrowałem się na naszych meczach i rywalach. Teraz przyjdzie czas na analizę Pogoni.

- Żeby nie było tak całkiem słodko w naszej rozmowie, to wróćmy jeszcze do meczu z Resovią i okoliczności, w jakich straciliście bramkę, bo nie ukrywajmy, że część winy za tego gola spada też na pana…
- Jestem współwinny, choć moim zdaniem błędy były już wcześniej. Ja byłem natomiast spóźniony do Ibe-Tortiego.

- Gra obronna to jest coś, nad czym musi pan przede wszystkim popracować?
- Tak, coś w tym jest, że powinienem poprawić grę w obronie w sytuacjach jeden na jeden. Zawsze można w czymś się podciągnąć.

- To na koniec jeszcze raz pytanie o Puchar Polski. Był pan już kiedyś na Stadionie Narodowym?
- Tak, dwa razy. Najpierw na finale Pucharu Polski, gdy Lech Poznań grał z Legią Warszawa. Ja pojawiłem się wtedy na finale Pucharu Tymbarku z drużyną z Żor, który był rozgrywany przy okazji tego finału. Drugi raz to był natomiast towarzyski mecz Realu Madryt z Fiorentiną. Teraz będzie trzeci raz i mam nadzieję, że tym razem nie tylko będę na mecz patrzył z boku, ale w nim zagram.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Patryk Gogół szykuje się na trzecią wizytę na Stadionie Narodowym - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto