Wracają szybowce

Pod koniec kwietnia na międzynarodowych targach w Friedrichshafen, w Niemczech zaprezentowane zostaną dwa szybowce SZD-51-1 Junior oraz SZD-55-1. Ich konstrukcje opracowane zostały w nieistniejącym już dzisiaj Przedsiębiorstwie Doświadczalno-Produkcyjnym Szybownictwa PZL w Bielsku-Białej.

Prawie trzy lata temu PZL sprzedane zostało hanowerskiej firmie Aviontech. W 1999 roku ogłoszono upadłość przedsiębiorstwa. Na bazie przejętego przez Niemców majątku powstała spółka joint venture Allstar PZL Glider, w której przewagę ma zachodni kapitał. Ponieważ w halach byłego PZL-u nie ma obecnie warunków do produkcji szybowców, spółka zleca wykonanie części do nich prywatnym firmom lotniczym, znajdującym się na Podbeskidziu. Allstar PZL Glider zajmuje się na razie tylko montowaniem tych części. Andrzej Papiorek, prezes spółki ma nadzieję, że latem montaż odbywać się będzie już w halach byłego PZL-u. Na razie udało się wyremontować tylko jedną z nich. - Nieruchomości były w znacznie gorszym stanie, niż przypuszczaliśmy - mówi Papiorek.

W wyremontowanym budynku w ciągu dwóch miesięcy zainstalowane zostaną linie technologiczne, dzięki którym można będzie rozpocząć produkcję nowoczesnej elektroniki m.in. czytników, a także kart chipowych. Docelowo w halach byłego PZL-u ma pracować 600 osób.

Allstar PZL Glider chce jednak przypomnieć kontrahentom o bielskich szybowcach. Ostatnie modele wyprodukowane zostały w PZL-u cztery lata temu. Nowa spółka, która uzyskała certyfikaty na produkcję kilku szybowców, postanowiła początkowo wypuścić tylko serie SZD-51-1 Junior oraz SZD-55-1. Pierwszy zaprojektowany został w latach 80. jako podstawowa maszyna do treningu w klubach. Drugi szybowiec to jedno z ostatnich dzieci PZL. Szybowce oblatywane będą początkiem kwietnia na bielskim lotnisku. Cena podstawowego modelu Juniora wynosić będzie około 100 tys. złotych plus osprzęt.