Ceremonia pogrzebowa zgromadziła tłumy ludzi. Już na pół godziny przed rozpoczęciem mszy kościół był niemal wypełniony po brzegi. Dorośli i dzieci, delegacja szkoły ze sztandarem, uczniowie klas, do której chodzili Konrad i Patryk, a nawet delegacja szkółki piłkarskiej, do której uczęszczał pierwszy z chłopców - niema każdy przyszedł z białym kwiatem: różą, lilią lub zrobionym z nich wieńcem
Dwie małe białe trumny znajdowały się w karawanie pogrzebowym obok siebie i razem wniesione zostały do kościoła. . Za trumnami szli rodzicie i rodzeństwo chłopców, które niosło ich zdjęcia.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MIEJSCA WYPADKU NA DZIENNIKZACHODNI.PL
- Ta tragedia, która nas tu dziś gromadzi, przerasta was, przerasta mnie. Nie ma takich słów, które są w stanie oddać to, co czujemy. Stoją tu z lękiem, bo wiem, że rozum ludzki wobec tajemnicy tak tragicznej śmierci jest bezradny - mówił w kazaniu ks. Krzysztof Kurnik, który wraz ks. Rafaelem Gwizdoniem i ks. Markiem Łapczyńskim, koncelebrował mszę pogrzebową.
Podkreślił jednak, że o ile rozum jest bezradny, o tyle serce, jeśli jest przeniknięte wiarą, "w ciemności tej śmierci jest w stanie poczuć blask nadziei, którą daje Jezus".
Na koniec kazania nawiązując do tragedii zwrócił się z prośbą do wszystkich: - Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. Bo jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierza. Łatwo jest osądzać, ferować wyroki. Ale to nie jest nasza rola, tylko Bóg ma do tego prawo. On jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze - dodał.
Po mszy kondukt pogrzebowy przemaszerował na cmentarz parafialny, gdzie chłopcy zostali pochowani.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło w środę tuż przed 14.00 na oznakowanym przejściu dla pieszych na ul. Krakowskiej. 10-letnich Konrada i Patryka potrąciła 20-latka z Mesznej. Jeden z chłopców zmarł na miejscu podczas reanimacji, drugi kilka godzin później w szpitalu.
Bielska prokuratura przedstawiła 20-latce zarzuty umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez kierowanie samochodem z nadmierną prędkością i pod wpływem środków odurzających . W organizmie 20-latki została wykryta amfetamina. Jednak dopiero biegły wypowie się, jaki wykryta dawka mogła mieć wpływ na organizm i jego funkcjonowanie.
Prokuratura poinformowała, że podejrzana częściowo przyznała się do zarzucanych czynów tj. do zażycia amfetaminy, odnośnie okoliczności wypadku wyjaśniła, że chłopcy wbiegli na jezdnię, a nadto oślepiło ją słońce.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?