Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyszkoleni żołnierze

ANNA CHAŁUPSKA
W ubiegły czwartek na ławie oskarżonych zasiadło 13 osób, na czele z Markiem Cz. ps. Baca, który kierował zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym.

W ubiegły czwartek na ławie oskarżonych zasiadło 13 osób, na czele z Markiem Cz. ps. Baca, który kierował zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Prokuratura Okręgowa w Katowicach postawiła im 100 zarzutów, samemu Bacy blisko 30, m.in. rozprowadzenie na Podbeskidziu narkotyków wartości 5 mln złotych. Na ławie oskarżonych zasiada także Zbigniew G. ps. Sztubowy. Marek Cz. kierował grupą przestępczą na Śląsku Cieszyńskim, a także Żywiecczyźnie. Taką samą rolę pełnił w innej części Śląska m. in. w Mikołowie. Według prokuratury, oprócz zeznań świadka koronnego Marka W., są także inne wystarczające dowody, że oba gangi ściśle ze sobą współpracowały.

W czwartek odczytano akt oskarżenia. Sąd zaczął także przesłuchiwać pierwszych oskarżonych. Baca nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów. Stanowczo zaprzeczył jakoby kierował związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym. Podkreślił natomiast, że należał do grupy ,miłośników sportów siłowych". Ze swoimi podwładnymi, według prokuratury, Baca spotykał się w siłowni przy ul. Menniczej w Cieszynie. Do przestępstw nie przyznał się także Zbigniew G. Powiedział, że informacje przekazane w trakcie śledztwa przez świadka koronnego świadczą o chorobie psychicznej Marka W.

W piątek przed sądem zgodził się złożyć wyjaśnienia Mariusz M. ps. Niedźwiedź, który w maju został skazany m. in za napad na konwój Prosper Banku w procesie żołnierzy Ryszarda Niemczyka. Niemczyk, który trzy lata temu brawurowo uciekł z więzienia w Wadowicach, podejrzany jest o zabójstwo Andrzeja Kolikowskiego, domniemanego szefa mafii pruszkowskiej. Mariusz M. stwierdził na rozprawie, że znał Marka W. Nie przyznał się natomiast do żadnego z zarzucanych czynów. Z kolei Daniel Cz. odmówił składania wyjaśnień. Potwierdził jednak swoje wszystkie wcześniejsze zeznania, w których nie tylko wyjaśnił w jaki sposób działała grupa Bacy i obciążył resztę oskarżonych, siedzących na sali, ale także powiedział o powiązaniach żywieckiej i wiślańskiej policji z oskarżonymi. Jego zeznania odczytywano blisko trzy godziny.

- Zacząłem pracować jako ochroniarz w należącej do Bacy agencji towarzyskiej Private Club w Żywcu. Pracowały tam Polki, Czeszki i Ukrainki. Z kwoty, które inkasowaliśmy, one dostawały połowę. Właścicielem agencji był Bolesław D. Znał dobrze tamtejszych policjantów, którzy czasami bywali u nas nawet dwa razy w tygodniu. Wtedy D. wszystko im stawiał. Wśród nich byli dwaj funkcjonariusze z pionu kryminalnego. Zawsze uprzedzali nas o nalotach na agencję - stwierdził Daniel Cz. Poinformował także, że również z gangiem współpracował policjant z Wisły, który z kolei często bywał w tamtejszej agencji towarzyskiej Viva, również należącej do Bacy. Informacje oskarżonego w rozmowie z dziennikarzami potwierdził Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Daniel Cz. wyjaśnił także w jaki sposób Baca handlował narkotykami. Tuż po jego zeznaniach Baca złożył oświadczenie, że Daniel Cz. kłamał w śledztwie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto