Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyższe kwoty mandatów dla kierowców nie dotyczą quadów. Nadal będą rozjeżdżać lasy

Kamil Lorańczyk
Kamil Lorańczyk
Wideo
od 16 lat
Od soboty 1 stycznia obowiązuje nowy taryfikator mandatów. Kary dla kierowców są bardziej dotkliwe. Niektórzy już się o tym boleśnie przekonali. Wśród tych wszystkich zmian wypada zadać pytanie: czy nowe zasady obowiązują wszystkich? Czy wprowadzono również nowe przepisy dotyczące m.in. wjazdu quadem lub motocrossem do lasu? Sprawdziliśmy czy ci, którzy rozjeżdżają Beskidy, mają się czego bać.

Wśród wszystkich zmian, które znalazły się w nowym taryfikatorze, nie sposób doszukać się nowych przepisów dotyczących poruszania się pojazdami silnikowymi po terenach leśnych. Wjazd do lasu samochodem, quadem lub motocrossem pozostaje więc tematem poza nowym taryfikatorem mandatów.

Przeoczenie czy celowe działanie?

Nie wiadomo czy to celowe działanie, czy raczej przeoczenie, iż nie wprowadzono nowych stawek mandatów dotyczących wykroczenia jakim jest np. jazda quadem lub motocrossem po lesie.

Warto podkreślić, że przepisy w tym zakresie reguluje ustawa o lasach. Mówi ona, że poruszanie się pojazdem silnikowym i zaprzęgiem konnym dopuszczalne jest tylko po drogach publicznych. Jeśli natomiast kierujący nie dostosuje się do tego, strażnik leśny może ukarać go mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych.

Dla porównania – w ruchu drogowym od pierwszego dnia tego roku 500 zł wynosi mandat za rozmowę przez telefon podczas jazdy. A niedawno mandatem w wysokości 2,5 tys. zł policjanci ukarali pijanego rowerzystę w miejscowości Witkowice w powiecie częstochowskim.

O podobnym traktowaniu kierowców quadów jeżdżących po lasach raczej trudno powiedzieć. Drogi publiczne to jedno, a rozjeżdżanie lasów w Beskidach to drugie.

Nawet jeśli spojrzeć przez pryzmat sankcji w postaci kary grzywny to widoczna jest spora różnica – zgodnie z art. 29 ustawy o lasach – sprawcy wykroczenia, kiedy sprawa zostanie skierowana do sądu, może grozić kara grzywny do 5 tys. złotych.
Natomiast zgodnie z nowym taryfikatorem dla łamiących prawo drogowe najnowsze regulacje podwyższyły maksymalną wartość grzywny z 5 do 30 tys. złotych. Ponadto, w niektórych przypadkach, sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów.

Jazda quadem i crossem w lesie jest zakazana

Zgodnie z prawem, pojazdami takimi jak motocykle crossowe i quady można poruszać się jedynie po drogach publicznych. W przypadku dróg leśnych jest to dozwolone tylko wtedy, gdy taka trasa jest odpowiednio oznaczona (np. wskazany jest kierunek i odległość dojazdu do miejscowości, ośrodka wypoczynkowego czy parkingu leśnego).

Lasy Państwowe, na swojej oficjalnej stronie, zwracają uwagę, że na drogach leśnych nie muszą być ustawione szlabany i znaki zakazujące poruszania się po nich, gdyż zakaz ten wynika wprost z zapisów ustawy o lasach. Obowiązuje on cały rok, nie tylko w okresie zagrożenia pożarowego.

Wjazd quadem lub motocrossem do lasu jest zabroniony

Wyższe kwoty mandatów dla kierowców nie dotyczą quadów. Nada...

Co grozi tym, którzy rozjeżdżają lasy?

W dalszym ciągu stawki mandatów wahają się od 20 do 500 złotych. O wielkich karach, więc nie można tu mówić, zwłaszcza że nałożony mandat może okazać się mniejszym wydatkiem dla sprawcy wykroczenia, niż wynajęcie toru przygotowanego do jazdy w terenie.

Jednak na zmiany w przepisach liczy straż leśna, która doskonale zdaje sobie sprawę, że stawki mandatów nie robią żadnego wrażenia na tych, którzy rozjeżdżają lasy.

– Nie zmieniło się nic. Z chęcią przyjąłbym zmiany w postaci zaostrzenia kar, bo w tej sytuacji pozostajemy bezsilni. Kara powinna być adekwatna do wykroczenia – mówi Sławomir Przybyłek, komendant posterunku Straży Leśnej w Bielsku-Białej.

Brak adekwatnych kar przekłada się jednak na to, że wjazd quadem czy motocrossem do lasu stał się dla sporej części motocyklistów ich naturalnym wyborem.

Niestety, bo jazda po lesie niszczy w szczególności runo leśne i glebę, rozjeżdżane są szlaki turystyczne, a także kierujący mogą narazić na niebezpieczeństwo turystów pieszych czy biegaczy.

Płoszone są też zwierzęta, które właśnie w mniej dostępnych miejscach często mają swoje kryjówki. W konsekwencji nie mają się one gdzie podziać. Takie przejażdżki niszczą środowisko – wycieki oleju silnikowego czy płynu hamulcowego w lesie z pewnością nie są pożądane. A i zwierzętom się nie przydadzą.

Tyle tylko, że ci, którzy rozjeżdżają las i go niszczą nie mają się czego bać. Jeździć po lesie nie wolno, ale mandaty za to wykroczenie nie są zbyt dotkliwe. Tymczasem praktyka pokazuje, że najskuteczniej odstraszają kary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto