Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Zawstydza mnie myśl, że obok może być ktoś głodny”

Aleksandra Smolak
Fot. 123RF

Marnowanie żywności
W ubiegły poniedziałek w Sosnowcu przy ul. Matejki stanęła społeczna lodówka. To już kolejna jadłodzielnia w naszym regionie.
Społecznych lodówek na Śląsku jest wciąż zbyt mało. Sprawdziliśmy, jak mają się jadłodzielnie w regionie, okazuje się, że cieszą się ogromnym zainteresowaniem, to bardzo ważne nie tylko w kontekście ekologii, ale też zbliżającej się zimy. Paweł Januszewski, wiceprezes gliwickiego Stowarzyszenia „Cała Naprzód” podkreśla, że: - Większe zainteresowanie jadłodzielnią możemy zaobserwować wraz ze spadkiem temperatur, coraz więcej potrzebujących szuka produktów żywieniowych.
Jadłodzielnia w Gliwicach otwarta została w kwietniu, społeczna lodówka ulokowana jest przy ul. Barlickiego 3, czyli w samym centrum miasta. - To bardzo dobra lokalizacja, w centrum miasta, blisko dworca, a jednocześnie usytuowana dyskretnie w narożu placu parkingowego. Od pierwszego dnia cieszyła się dużym zainteresowaniem osób potrzebujących, co wnioskujemy z faktu, iż jest regularnie opróżniana. Niestety, nie idzie to w parze z jej regularnym zapełnianiem - mówi Grażyna Grzesik Prezes Stowarzyszenia Animatorów Wszechstronnego Rozwoju Młodzieży w Gliwcach. To właśnie wolontariusze tego stowarzyszenia sprawują opiekę nad lodówką. - Odnotowaliśmy dłuższe okresy, kiedy lodówka stała pusta, szczególnie w okresie urlopowym. Wynika to, jak sądzę, z niewiedzy potencjalnych darczyńców. Gliwiczanie muszą oswoić tę przestrzeń, mieć z tyłu głowy zapisane, że jest takie miejsce, które służy do dzielenia się żywnością z innymi - dodaje.
W kwietniu tego roku jadłodzielnia stanęła również w Bielsku-Białej, miesiąc później w Tychach i Rybniku. Od ponad dwóch lat inicjatywa działa także w Jastrzębiu, a od ponad roku w Rudzie Śląskiej. - Produkty przekazane do jadłodzielni znikają krótko po ich zaniesieniu tam - mówi Jarosław Tobiasz z rybnickiego Środowiskowego Domu Samopomocy.
Karolina Szebiela wiceprezes stowarzyszenia Lepsze Kochłowice. Lepsza Ruda Śląska, również przyznaje, że zdarza się też, że kochłowicka lodówka jest pusta. Jak nauczyć ludzi niemarnowania żywności? - Ważna jest edukacja i popularyzowanie podobnych inicjatyw wszystkimi dostępnymi kanałami. Wolontariusze, czyli uczniowie Szkół Animator są odpowiedzialni za utrzymanie lodówki w czystości i zbieranie pustych pojemników po lodach, serkach itp., do których następnie wkładane są nadwyżki posiłków dostarczanych w ramach cateringu do przedszkola i żłobka Animator, instytucji prowadzonych przez stowarzyszenie. Następnie napełnione pojemniki umieszczane są w lodówce. Taki „recykling” opakowań i żywności to modelowy przykład niemarnowania dóbr, który staramy się upowszechnić również wśród dostawców cateringu do naszych placówek - mówi Grzesik.

Edukacja i jeszcze raz edukacja. Nie wyrzucaj!
W celach edukacyjnych media społecznościowe wykorzystuje także Ruda Śląska. - Za pomocą kanałów w mediach społecznościowych, należących do stowarzyszenia, staramy się informować o tym, co można znaleźć danego dnia w jadłodzielni - dodaje Szebiela. - Im więcej takich miejsc, tym więcej ludzi ma do nich bliżej i jest spora szansa, że zamiast wyrzucać, podzielą się z innymi. Nie chodzi o to, by przekazać ją tylko potrzebującym i najbiedniejszym. Lecz o to, by nie wyrzucać dobrego jedzenia, nie marnować go. By nakłady energii, wody i koszty ludzkiej pracy nie trafiły na wysypisko. Ten punkt jest dla wszystkich. Zabrakło Ci chleba w niehandlową niedzielę, weź sobie! Bo sąsiadka akurat kupiła za dużo i przyniosła do jadłodzielni - sumuje.
O tym, że jedzenie w społecznych lodówkach jest absolutnie dla wszystkich, przekonuje też Jarosław Tobiasz. - Inicjatywa spotkała się z pozytywnym odbiorem, choć nie zabrakło głosów, że będzie służyła dokarmianiu bezdomnych. Ideą jadłodzielni jest zapobieganie marnowaniu żywności, czyli jeśli kupimy za dużo lub jedziemy na wakacje, to zamiast czekać, aż produkty się przeterminują, możemy je zanieść do jadłodzielni - mówi. I jak dodaje: - Jadłodzielnia jest miejscem, gdzie każdy swobodnie może przynieść to, czym chce się podzielić i każdy może z tego skorzystać, pozostając anonimowym.
Teraz dzięki właścicielom sklepu Grześ, jedzeniem można się dzielić także w Sosnowcu Środuli. Kartka na drzwiach lodówki, którą powiesili, mówi wszystko. „Wiem, że podszedłeś tutaj, aby przeczytać, co to za domek. Więc to jest lodówka społeczna. Zasada działania jest prosta „zostaw, jeśli masz za dużo – weź jeśli potrzebujesz”.
- Zawstydza mnie myśl, że obok mnie może być ktoś głodny, kto wstydzi się do tego przyznać. Żadna instytucja nie jest w stanie oszacować skali tego zjawiska, tylko pusta lodówka świadczy o tym, że najlepszą przyprawą jedzenia jest głód - sumuje Grzesik.

W Polsce co roku marnuje się 9 mln ton żywności, z czego 2 mln w naszych domach. Zamiast wyrzucać, przekażmy do jadłodzielni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto