Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmuszali kobiety do prostytucji. Pięć osób rozkręciło seksbiznes na Śląsku. Zmuszone kobiety świadczyły usługi w wielu śląskich miastach

PCH
Pierwsze zatrzymania w sprawie seksbiznesu na Śląsku miały miejsce w czerwcu 2021 roku.
Pierwsze zatrzymania w sprawie seksbiznesu na Śląsku miały miejsce w czerwcu 2021 roku. Karpacki Oddział Straży Granicznej
Michał i Kornelia N. oraz Erwina M. z Bytomia, a także pochodzące z Zabrza małżeństwo B. Justyna i Mateusz będą odpowiadać przed sądem w Tarnowie. Oskarżonym zarzuca się prowadzenie seksbiznesu, w którym zmuszali kobiety do prostytucji. Dodatkowo mężczyźni oskarżeni są o działania z pogranicza handlu ludźmi, gdyż wyszukiwali do tego takie kobiety, które znajdowały się w trudnej sytuacji życiowej. Seksualny interes oskarżeni rozkręcili na cały Śląsk.

Zmuszali kobiety do prostytucji. Pięć osób rozkręciło seksbiznes na Śląsku. Zmuszone kobiety świadczyły usługi w wielu śląskich miastach

Zarzuty stręczycielstwa i sutenerstwa, a także handlu ludźmi, prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa, lichwy, podrabiania dokumentów oraz utrudniania śledztwa usłyszała piątka mieszkańców województwa śląskiego. Pochodzący z Bytomia: Erwina M. i małżeństwo N. Kornelia oraz Michał, jak również mieszkańcy Zabrza: Justyna i Mateusz B. będą odpowiadać przed tarnowskim sądem.

Oskarżonym przedstawiono zarzuty związane z seksbiznesem, którego początki sięgają 2019 roku. To właśnie wtedy na pomysł rozkręcenia takiego "interesu" wpadł bytomianin Michał N., który w Tarnowie zdecydował się wynająć pierwsze mieszkanie dla prostytutek. Plan N. w Małopolsce jednak nie wypalił, a powodem była duża konkurencja.

Wobec tego główny mózg biznesu zdecydował się wrócić na Śląsk. Tu poznał pochodzące z Zabrza małżeństwo B., które podobnie jak wcześniej swoją żonę Kornelię N. oraz bytomiankę Erwinę M. wciągnął w interes.

W województwie śląskim biznes nie miał już takiej konkurencji i szybko rozwinął skrzydła. Stręczyciele szybko opanowali cały Śląsk. Działali w wielu miastach.

- Wynajmowali prostytutkom kilkupokojowe mieszkania w Bytomiu, Tarnowskich Górach, Raciborzu, Rybniku, Wodzisławiu Śląskim, Tychach, Bielsku-Białej - mówi chor. SG Michał Tokarczyk z referatu prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.

"Biznes" szedł na tyle dobrze, że nielegalny proceder udało się rozszerzyć o miasta w woj. małopolskim - Oświęcim i Olkusz. Wszystko dla piątki "biznesmenów" układało się po myśli aż do czerwca 2021 roku, gdy Michał N. oraz Mateusz B. zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Straży Granicznej.

Wówczas na jaw zaczęły wychodzić wielowątkowe przestępstwa mieszkańców Bytomia i Zabrza. Jak wynika z ustaleń śledczych, każda z pięciu osób miała ściśle przydzielone zadania.

Bytomianki Erwina M. i Kornelia N. odpowiadały za sferę finansową seksinteresu. - Przyjmowały na swój rachunek bankowy pieniądze pochodzące z nielegalnego źródła - wyjaśnia chor. SG Michał Tokarczyk ze Straży Granicznej, który dodaje, że nielegalnie zarabianych pieniędzy miało być na tyle dużo, że zarobki pozwalały grupie na uczynienie z nich stałego źródła dochodu.

Śledczy najwięcej do zarzucenia mają Michałowi N. i Mateuszowi B. Ci oprócz stręczycielstwa mieli dopuszczać się działań z pogranicza handlu ludźmi. Z ustaleń w sprawie wynika, że N. i B. mieli wyszukiwać kobiety z problemami, a następnie zmuszać je do prostytucji.

- Kobiety miały szereg problemów natury finansowej, osobistej i rodzinnej. Nadto, co do niektórych pojawiły się też elementy zastraszania (m.in. obawa o bezpieczeństwo członków rodziny i ujawnienie czym się faktycznie zajmują) - wylicza chor. SG Michał Tokarczyk, wskazując dodatkowo, że działania mężczyzn miały na celu całkowite podporządkowanie sobie kobiet.

Zmuszanie do nierządu i handel ludźmi nie są jedynymi zarzutami ciążącymi na Michale N. i Mateuszu B. Dodatkowo mężczyźni oskarżeni są także o lichwę.

- Mężczyźni udzielali prostytutkom licznych pożyczek - w kwotach od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych - z lichwiarskim oprocentowaniem tygodniowym sięgającym nawet 30 procent - tłumaczy chor. SG Michał Tokarczyk z karpackiego oddziału Straży Granicznej.

B. śledczy zarzucają też handel bez zezwolenia sterydami anabolicznymi, który w ciągu kilku miesięcy miał pozwolić oskarżonemu na zarobek nawet 35 tysięcy złotych.

W teoretycznie najlepszym położeniu znajduje się Justyna B., oskarżona o utrudnianie śledztwa, kiedy po pierwszych zatrzymaniach, niszczyła dowody w postaci telefonów komórkowych.

Akty oskarżenia wobec całej piątki trafiły już do Sądu Okręgowego w Tarnowie, który zadecyduje o ich dalszym losie. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono już samochody głównych oskarżonych oraz gotówkę w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych.

W trakcie zatrzymań przechwycono również środki anaboliczne, karty płatnicze, laptopy, karty sim, klucze do mieszkań oraz niebezpieczne narzędzia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto