MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zostaliśmy już rozszyfrowani

łukasz klimaniec
O piłkarzach reprezentacji Hiszpanii przy okazji ich udziału w wielkich imprezach typu mistrzostwa świata, mówi się, że grają jak nigdy, a przegrywają jak zawsze.

O piłkarzach reprezentacji Hiszpanii przy okazji ich udziału w wielkich imprezach typu mistrzostwa świata, mówi się, że grają jak nigdy, a przegrywają jak zawsze. Niestety, ostatnio to samo można powiedzieć o siatkarzach BBTS Siatkarz Original Bielsko-Biała, którzy imponują rozegraniem, atakiem (szczególnie w wykonaniu Andrieja Barbierika), a mimo to przegrywają spotkania. Po pięciu kolejkach bielszczanie zajmują dziewiąte miejsce i wyprzedzają tylko AZS Politechnikę Warszawa, z którą grają... jutro.

DZ: Czy tak wyobrażał pan sobie początek serii A? Pięć spotkań, a w tym cztery porażki.

Wiesław Popik: Na pewno pierwsze cztery mecze, patrząc na tabelę, graliśmy z pretendentami do medalu. Udało się nam zrobić niespodziankę i wygraliśmy z Energią Sosnowiec. Wtedy właśnie wzrosły oczekiwania i nadzieje dotyczące naszej gry. Ten ostatni mecz we Wrocławiu pokazał, że trzeba się liczyć z każdym zespołem i grać na maksymalnych obrotach, żeby odnieść sukces.

DZ: Co się stało we Wrocławiu? W pierwszym secie BBTS prowadził 22:19, a zakończyło się horrorem i porażką 29:31.

WP: Nie wykorzystaliśmy nadarzającej się okazji i przegraliśmy seta, a w konsekwencji mecz. To któreś spotkanie z kolei, gdzie prowadzimy w secie 22:19 i przegrywamy. Tak było w Jastrzębiu. Nagle następuje bałagan i rozprężenie. Mimo że zespół jest doświadczony, tracimy trzy, cztery punkty.

DZ: Skąd to się bierze? Doświadczeni zawodnicy, a wypuszczają z rąk pewną wygraną...

WB: Trudno powiedzieć. Teraz w ogóle będziemy mieli coraz trudniej, bo naszą grę przeciwnicy już zdążyli rozszyfrować. Jeżeli czegoś nie zmienimy, to będziemy mieli kłopot. Już teraz na treningach wprowadzamy nowe elementy, ale one jeszcze nie wychodzą w meczach tak, jak powinny.

DZ: Jest takie powiedzenie: grają jak nigdy, przegrywają jak zawsze. BBTS jest chwalony za grę, a wyników nie ma, bo za wrażenia estetyczne nie przyznaje się punktów.

WP: Zgadzam się w stu procentach. Chwalą nas za to, że przegrywamy w pięknym stylu, ale żadnej satysfakcji nam to nie przynosi. Przecież z drugiej strony można grać słabo i wygrywać mecze. Piąta kolejka się skończyła i teraz w Warszawie gramy "o życie". Na razie nic złego się nie dzieje, ale gdzieś tych punktów trzeba szukać. W Warszawie jest nowy trener i na pewno będziemy mieli ciężko.

DZ: Miesiąc temu graliście z Politechniką w Pucharze Polski. Przegraliście 0:3. Ta porażka może mieć znaczenie?

WP: Raczej nie. Pojechaliśmy wtedy na mecz w tym samym dniu. Wyszliśmy z pociągu prosto na halę i przegraliśmy. Zagraliśmy słabe spotkanie. Mam nadzieję, że takie już się nie powtórzy. Teraz jedziemy w piątek. W sobotę rano trening, a po południu mecz.

DZ: Po meczu ze Skrą Bełchatów wspominał pan, że zawodnicy nie realizowali założeń taktycznych.

WP: Na odprawie technicznej, obserwując przeciwników, robimy pewne założenia. Nie zawsze są realizowane. We Wrocławiu tylko przez trzy czwarte seta zawodnicy stosowali się do nich. Potem następuje moment dekoncentracji i to, co założyliśmy, nie funkcjonuje. Ludzie w naszym zespole są z różnych klubów. Czasem każdy chce grać coś innego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto