Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZS Silesia: bój o przetrwanie szkoły

Łukasz Klimaniec
Ratujemy ZS Silesia - taki fanpage na Facebooku utworzyli nauczyciele i uczniowie czechowickiej szkoły. To efekt planów przeniesienia placówki w mury innego budynku. - Starosta nie daje nam szansy na rozwinięcie skrzydeł - twierdzą nauczyciele czechowickiej szkoły

Zespół Szkół „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach, jako jedna z czterech szkół w Polsce i jedyna w województwie śląskim, wygrał konkurs o Kartę jakości kształcenia i szkolenia zawodowego „Erasmus+”. Wyróżnienie to potwierdza m.in. wysokie standardy, jakie szkoła uzyskała w zarządzaniu projektami w sferze kształcenia i szkolenia zawodowego na przestrzeni lat.

Mimo takich laurów nauczyciele i uczniowie drżą o losy swojej szkoły. To efekt nieoficjalnych planów bielskiego starostwa związanych z przeniesieniem ZS Silesia w mury Zespołu Szkół Technicznych i Licealnych („resortówki”), o jakich - według nauczycieli - mówi się od dłuższego czasu, choć żadna wiążąca decyzja nie zapadła.

Zdaniem nauczycieli zrzeszonych w szkolnych związkach (nie chcą występować z nazwiska) to efekt fiaska budowy nowego budynku dla Zespołu Szkół Specjalnych nr 4 w Czechowicach-Dziedzicach, jaką planowało bielskie starostwo na działce, którą podarowała gmina Czechowice-Dziedzice. Dlatego - jak twierdzą nauczyciele - starostwo czyni zakusy, by opróżnić budynek ZS Silesia i zaadaptować go na potrzeby szkoły specjalnej. W tym celu, według nauczycieli, szkole nie pozwolono na uruchomienie trzech oddziałów klas pierwszych, a zwiększenie limitu do 15 osób przy naborze do pierwszej klasy Szkoły Mistrzostwa Sportowego i odwlekanie decyzji w tej sprawie miały sprawić, że drugi rok z rzędu ten oddział nie został uruchomiony.

- W dobie niżu demograficznego musieliśmy odesłać uczniów do innych szkół, bo nie było zgody na otwarcie trzeciego oddziału. Nie mogliśmy przecież zrobić klas 45-osobowych. W efekcie mamy dwie klasy liczące po 35 osób. Starosta nie daje nam szansy na rozwinięcie skrzydeł - twierdzą nauczyciele.

Ich zdaniem powiat faworyzuje „resortówkę” umniejszając argumenty podnoszone przez ZS Silesia.

Swój sprzeciw wobec zamiaru przeniesienia szkoły wyrazili uczniowie ZS Silesia, którzy swoje stanowisko przedstawili w trakcie wrześniowej sesji Rady Powiatu.

- Te plany wywołują negatywne emocje, ponieważ nie są poparte żadnymi racjonalnymi argumentami, których bezpośrednio nie przedstawiono nam, zainteresowanym uczniom z Zespołu Szkół „Silesia”. Rozwojowi edukacji sprzyja konkurencja na rynku edukacyjnym, a plany te pośrednio prowadzą do likwidacji placówki - podkreślili.

Dodali, że wybór ZS Silesia był dokonywany przez nich świadomie - młodzież brała pod uwagę m.in. środowisko, lokalizację, klimat panujący w szkole i oferowane kierunki kształcenia.

Nauczyciele oczekują od starosty bielskiego klarownego stanowiska dotyczącego przyszłości ZS Silesia.

Andrzej Płonka, starosta bielski, w rozmowie z nami zastrzega, że nie zamierza nikogo krzywdzić, ani niczego likwidować. Podkreśla, że trzeba spokojnie usiąść i rozmawiać.

- Jaka jest przyszłość ZS Silesia? Na to pytanie będę mógł odpowiedzieć za miesiąc - mówi wprost.

Aktualnie przygotowuje dla radnych materiały na ten temat. Jego zdaniem demografia jednak jest bezlitosna - kiedyś w „resortówce” uczyło się 2 tys. uczniów, dziś jest 500. Do ZS Silesia uczęszczało 900 osób, dziś raptem 300.

- Obecnie dwie szkoły rywalizują ze sobą w „chory” sposób. Mają podobne kierunki i wyrywają sobie ucznia, którego nie ma. Jeśli w Czechowi-cach-Dziedzicach nie stworzymy jednego mocnego ośrodka edukacyjnego w szkolnictwie zawodowym, to za niedługo nie będziemy zastanawiali się, czy szkoły łączyć, czy przenosić, tylko będziemy musieli je zlikwidować - uważa starosta Płonka.

Kluczowe, według niego, jest stworzenie nowego wizerunku szkolnictwa zawodowego i technicznego w Czechowicach-Dziedzicach, w którym nacisk byłby położony na przyszłościowe kierunki umożliwiające wykształcenie specjalistów mogących podjąć pracę np. w parku lotniczym w Kaniowie. Wtedy Cze-chowice-Dziedzice mogłyby stać się konkurencją wobec Bielska-Białej, do którego masowo już „uciekają” gimnazjaliści z gminy Czechowice-Dziedzice i ościennych miejscowości.

Odnosząc się do naboru w ZS Silesia przypomina obowiązujące od lat ustalenia, w myśl których nabór ma być prowadzony od 30 osób wzwyż. To standard nie tylko w szkołach zawodowych, ale i w technikach.

Tłumaczy, że w przypadku np. 32-osobowej klasy odejście kilku uczniów w ciągu roku do innych placówek powoduje, że powiat musi utrzymać oddział liczący niewiele ponad 20 osób. Uruchomienie trzech oddziałów po 25 uczniów mogłoby skutkować, że po jakimś czasie starostwo zmuszone byłoby utrzymywać klasy liczące tylu uczniów, ilu w szkolnictwie podstawowym, a nie średnim. A to już jest nieopłacalne.

Dlatego zamysłem jest stworzenie jednego mocnego ośrodka szkolenia w mieście, prawdopodobnie w murach ZSTiL (które w razie konieczności mogłyby pomieścić więcej osób), a obiektów ZS Silesia zaadaptowanie na potrzeby szkoły specjalnej. Tej raczej nie uda się wybudować na darowanej przez gminę działce.

- Taka była koncepcja, ale gdy przyszły pomiary, geodezja i okazało się, że tu prywatna działka, tu za wąski wjazd i nikt nie wiedział że trzeba będzie doprowadzić 2 km kanalizacji. Dlatego szukamy innego rozwiązania - wyjaśnia starosta.

Przyznaje, że budynek ZS Silesia też nie jest najlepszym rozwiązaniem dla szkoły specjalnej. Jednocześnie zwraca uwagę, że taka placówka nie jest potrzebna tylko dla Czechowic-Dziedzic, ale dla całego powiatu. - Dziś dzieci np. ze Szczyrku trzeba dowozić na drugi koniec powiatu. To koszty, które ponoszą wójtowie. Jeśli w Czechowi-cach-Dziedzicach sprawa się „zatrze”, być może trzeba będzie porozumieć się z prezydentem Bielska-Białej i szkołę specjalną urządzić właśnie tam. Wtedy wszyscy zostaną pogodzeni - nie wyklucza starosta.

Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic w minionym tygodniu na antenie Radia Bielsko zaznaczył, że gmina jest gotowa zaoferować starostwu nową działkę pod budowę szkoły specjalnej. Przyznał, że trafiła do niego petycja z ZS Silesia, gościł też rodziców uczniów i nauczycieli tej szkoły.

- Trzeba dołożyć wszelkich starań, by znaleźć jak najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. Oficjalne żadna decyzja nie została podjęta. Jest więc czas, by rozmawiać. Będę zachęcał starostę, by wzięto pod uwagę wszelkie okoliczności dla tej sprawy - zapowiedział. a

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto