- Ludzie są zdeterminowani, bo przez wiele lat byli okłamywani. Obiecywano im podwyżki, których nie było - mówi Zbigniew Bizoń, operator obrabiarek numerycznych i związkowiec z Avio.
Avio Polska jest spółką grupy Fiat pracującą dla przemysłu lotniczego i kosmicznego. Ostatnio głośno było o niej, bo firma zaczyna produkcję części stałej turbiny niskiego ciśnienia do silnika GEnx-2B, montowanego w boeingu 747-8, następcy słynnych jumbo jetów.
Tymczasem NSZZ Pracowników Organizacja Międzyzakładowa Fiat Auto Poland SA i Spółek weszła z zarządem firmy w spór zbiorowy. Związkowcy domagają się m.in. wzrostu stawek dla wszystkich pracowników Avio Polska o 3 złote na godzinę i zwiększenie dodatku nocnego o 2 zł na godzinę.
- Nasze żądania nie są wygórowane, zwłaszcza, że wyniki za ubiegły rok nie były złe - wyjaśnia Stanisław Młynarczyk, przewodniczący międzyzakładowej organizacji związkowej, do której należą pracownicy Avio. Dodaje, że ludzie, zwłaszcza z produkcji (przy "taśmie" pracuje ok. 150 osób, z czego 90 należy do związku), gdzie zarobki kształtują się na poziomie 2300 złotych brutto, mają dość obiecywania podwyżek, gry zarządu na czas i dużych dysproporcji w wynagrodzeniach. To według Młynarczyka sprawiło, że latem ubiegłego roku pracownicy Avio przystąpili do międzyzakładowej organizacji związkowej, a teraz opowiedzieli się za sporem zbiorowym.
- Najwyższy czas zacząć walczyć o swoje, bo jeśli nic się nie stanie, to frustracja jest tak duża, że ludzie się pozwalniają - dodaje Bizoń.
Prezes zarządu Avio Polska Krzysztof Krystowski jest - jak stwierdził - zdziwiony, zniesmaczony i rozczarowany postawą związkowców.
- Potrzebny jest jakiś wzrost wynagrodzeń. Trzeba mieć jednak świadomość tego, że ubiegły rok był trudny dla branży lotniczej, obecny nie będzie łatwiejszy. Kiedy inne zakłady zwalniały ludzi, my nie redukowaliśmy zatrudnienia, wręcz je zwiększaliśmy. Warto także wziąć pod uwagę to, że firma jest obciążona długoterminowymi kredytami związanymi z nowymi inwestycjami - tłumaczy Krystowski, który uważa,że nowy w zakładzie związek zawodowy próbuje poprzez wejście w spór podkreślić przed pracownikami nieugiętość w walce z zarządem. Krystowski twierdzi, że zarząd na bieżąco konsultuje postulaty związkowców. - Różnice w wynagrodzeniach oczywiście są, ale żyjemy w rzeczywistości wolnorynkowej, więc nikogo nie powinno dziwić, że jedni zarabiają mniej, inni więcej - dodaje prezes. Wierzy, że do strajku nie dojdzie.
Zarząd firmy ma czas do jutra, by ustosunkować się do żądań związków zawodowych.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?