Można na przykład zetknąć ich z ludźmi, którzy przeszukując przepastne archiwa, docierając do ostatnich świadków, odkrywają, co naprawdę wydarzyło się kilkadziesiąt lat temu. W takiej niezwykłej lekcji historii w Miejskim Domu Kultury w Czechowicach-Dziedzicach uczestniczyło ponad pół tysiąca osób.
- Bez wątpienia było to urozmaicenie nauczania historii oraz wiedzy o społeczeństwie, które młodzież poznaje w szkolnych murach. Ale również okazja spotkania z interesującymi ludźmi. I to chyba najistotniejsze - mówi Andrzej Kubiczek, nauczyciel historii i Wiedzy o Społeczeństwie w czechowickim Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Skłodowskiej-Curie, jeden z współorganizatorów konferencji historycznej "Od II do III Rzeczypospolitej". Inicjatorami wydarzenia były: Koło Naukowe Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, MDK oraz LO im. Skłodowskiej-Curie. Spotkanie naukowe trwało od piątku do soboty. Salę widowiskową zapełnili przede wszystkim uczniowie dwóch czechowickich liceów oraz gimnazjaliści. Swoje reprezentacje miały również Gimnazja z Bestwiny i Bestwinki. Konferencja była otwarta dla wszystkich, toteż na widowni zasiedli także starsi mieszkańcy Czechowic-Dziedzic oraz sąsiednich miejscowości.
W gronie prelegentów znalazły się wybitne postacie zajmujące się badaniami śladów przeszłości, historycy i politolodzy, pracownicy naukowi Instytutu Pamięci Narodowej, w większości związani z krakowskimi ośrodkami akademickimi. Wśród nich np. prof. dr hab. Andrzej Nowak, kierownik Zakładu Historii Rosji i Europy Wschodniej w Instytucie Historii UJ, autor ponad setki rozpraw naukowych w polskich i zagranicznych periodykach oraz kilkudziesięciu tekstów publikowanych na łamach "Rzeczpospolitej" czy tygodnika "Wprost", były wiceszef resortu obrony narodowej w gabinetach Jana Olszewskiego i Jerzego Buzka prof. dr hab. Romuald Szeremietiew, obecnie kieruje katedrą w KUL oraz ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, historyk, społecznik, publicysta.
Program konferencji obejmował dziesięć wykładów oraz projekcje dwóch filmów dokumentalnych: "Defilada zwycięzców" i "Towarzysz generał". Tematy wystąpień poświęcone były m.in. działalności Służby Bezpieczeństwa, zwycięskiej wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku, "lekcji" września 1939, stanowi wojennemu w wymiarze operacji psychologicznej, patologiom procesów prywatyzacyjnych i perspektywie przyjęcia przez Polskę euro.
Ks. Isakowicz-Zaleski poruszył bliski mu temat rzezi Polaków na Kresach Wschodnich (tam sięgają jego korzenie). To jątrząca się rana, o której wielu woli milczeć. Duchowny przedstawił wstrząsające historie ludzi pomordowanych bestialsko przez ukraińskich nacjonalistów z OUN i UPA. Mieszkańców polskich wiosek na Wołyniu, które przestały istnieć. Gdy spali, banderowcy podrzynali im gardła i palili domy. Przerzynali piłą na pół, zarąbywali siekierami. Ginęli wszyscy. Także kobiety i maleńkie dzieci. Z napaści na wieś Lipniki cudem ocalał półtoraroczny Mirosław Hermaszewski, późniejszy pilot i jedyny polski kosmonauta. Z płonącego domu wyniosła go mama. Została postrzelona przez ukraińskiego nacjonalistę, jej mały synek przemarzł podczas ucieczki, ale oboje przeżyli.
- To nie naród ukraiński dokonał mordu na Polakach, ale wrzód, który na nim powstał, czyli Bandera i UPA. Przez przemilczanie bolących kwestii z przeszłości, prawd o ludobójstwie Polaków na Kresach Wschodnich, nie zbudujemy relacji polsko-ukraińskich. Choć niestety niektórzy tak uważają - mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?