Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zza krat domaga się sprawiedliwości w Strasburgu

Aldona Minorczyk-Cichy
Tomasz Męcner (w środku) wierzy w europejską sprawiedliwość. Mirosław Łukaszuk
Tomasz Męcner (w środku) wierzy w europejską sprawiedliwość. Mirosław Łukaszuk
Tomasz Męcner został skazany za obrót amfetaminą. Odsiaduje wyrok w zakładzie karnym w Jastrzębiu Zdroju, ale ostatnio został przewieziony do aresztu w Bielsku Białej.

Tomasz Męcner został skazany za obrót amfetaminą. Odsiaduje wyrok w zakładzie karnym w Jastrzębiu Zdroju, ale ostatnio został przewieziony do aresztu w Bielsku Białej. Twierdzi, że sądowe protokoły jego sprawy zostały sfałszowane, a jego samego pozbawiono prawa do obrony. Poprosił o pomoc Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Jego sprawa wkrótce trafi na wokandę.

Męcner został aresztowany w 2003 roku. Postawiono mu zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się produkcją i handlem amfetaminą. Nie przyznał się do winy.

- Na nartach w Szczyrku poznałem mężczyznę, który szukał mieszkania w cichym i ustronnym miejscu. Skontaktowałem go ze znajomym, który był w trudnej sytuacji finansowej. Dogadali się już sami. Nie wiedziałem, o co chodzi. 24 lutego 2001 roku w wynajmowanych pomieszczeniach w Kozubniku policja odkryła wytwórnię amfetaminy. Zostałem oskarżony o współudział w zorganizowanej grupie przestępczej i handel narkotykami. Przeciwko mnie zeznawał Robert R. - organizator procederu, który za zeznania obciążające i współpracę z policją miał obniżony wyrok - opowiada Męcner.

Został skazany na cztery i pół roku więzienia. Odsiedział już ponad połowę kary i (teoretycznie) pod koniec roku będzie mógł się starać o wcześniejsze zwolnienie.

- Wiem, że mój wniosek o zwolnienie nie zostanie uwzględniony, bo walczę o odzyskanie dobrego imienia. Nie popuszczę, nawet jeśli miałbym w zakładzie spędzić cały wyrok. Nie czuję się winny. Zostałem fałszywie oskarżony - zapewnia.

Początkowo słał pisma do Prokuratury Okręgowej w Katowicach, potem do Prokuratury Krajowej. Uznano, że są one polemiką z ustaleniami śledztwa i tezami aktu oskarżenia. Podkreślono także, że ostateczna weryfikacja dowodów oraz opartych na nich ustaleń postępowania przygotowawczego (w prokuraturze) należy do niezawisłego sądu. Ten zaś wydał wyrok, który się uprawomocnił.

- Zostałem skazany na podstawie oszczerczych pomówień. W zamian Robertowi R. złagodzono karę. Sfałszowano protokół rozprawy, na której zeznawał ten świadek. W dokumentach jest napisane, że Robert R. nie stawił się, mimo że został prawidłowo zawiadomiony, a poniżej można przeczytać: "w tym miejscu przerwano przesłuchanie świadka Roberta R.". Dlaczego? Bo powiedział, że widzi mnie po raz pierwszy w życiu. Na następne rozprawy już nie przyszedł. Nie mogłem mu zadawać pytań i bronić się. To ma być sprawiedliwość? - denerwuje się Męcner. Liczy na to, że sędziowie w Strasburgu podzielą jego argumentację. Twierdzi, że został przez sąd pozbawiony możliwości obrony, i wytyka błędy proceduralne.

Takich spraw do Trybunału trafia wiele. Co drugi skazany zapowiada, że odwoła się do Strasburga. I ma do tego prawo.

- Przyjmujemy to do wiadomości i dalej wykonujemy swoją pracę. Pan Tomasz został skazany prawomocnie. Wyrok został podtrzymany przez Sąd Apelacyjny, a jego kasację odrzucił Sąd Najwyższy. Zarzucane przez odsiadującego wyrok fałszerstwo protokołu rozprawy nie miało miejsca. Przeprowadzono kontrolę w tej sprawie. Chodziło o brak fragmentu zapisu, który wymagał sprostowania. Sąd nie zakończył na tej rozprawie przesłuchania świadka Roberta R. Został on wezwany na następne rozprawy, ale nie stawiał się. Zaczął się ukrywać. To jednak nie miało znaczenia dla przebiegu procesu, bo ten świadek został m.in. przesłuchany na etapie śledztwa prokuratorskiego - mówi sędzia Jarosław Sablik, rzecznik Sądu Okręgowego w Bielsku Białej.

Liczba skarg kierowanych przeciwko Polsce do Trybunału rośnie. W 1999 roku wpłynęło ich 2895, a w 2004 r. już 5445. Jednocześnie wzrasta też liczba skarg odrzucanych - w 2004 r. było ich aż 43 proc. Przy ich rozpatrywaniu w Strasburgu pracują w polskiej sekcji aż 33 osoby.

- Pełnomocnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych otrzymuje sygnały, iż Trybunał zamierza w 2006 roku zakomunikować rządowi RP tysiąc nowych skarg, wobec których istnieje znaczne prawdopodobieństwo wystąpienia naruszenia prawa. Dla porównania, w ubiegłym roku zakomunikowano ich około 150. W kancelarii Trybunału prawdopodobnie będzie konieczne zatrudnienie dodatkowych osób - mówi Justyna Lewańska z biura prasowego MSZ.

Od 2001 do 2005 roku Trybunał wydał w polskich sprawach 214 wyroków. Aż w 173 stwierdził przynajmniej jedno naruszenie europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka. Dlatego Tomasz Męcner jest optymistą. Wierzy, że Trybunał stanie po jego stronie.

- Sąd Okręgowy w Bielsku Białej popełnił wobec mnie przestępstwo. Nie dopełnił obowiązków. To haniebne! Przestępstwa popełnione przez funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości należą do najbardziej niebezpiecznych, bo godzą w podstawy państwa prawa - mówi Tomasz Męcner.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto