Piątkowy napad na salon gier przy ul. Wodnej wyglądał bardzo poważnie i mocno zaangażował śledczych. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że około 17.00 do salonu wtargnął zamaskowany bandyta, który obezwładnił ją i skradł gotówkę. Kobieta była roztrzęsiona i trudno było z nią nawiązać kontakt. W szoku i z urazem kolana spowodowanym rzekomo przez sprawcę, została przewieziona do szpitala - relacjonuje Elwira Jurasz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
Na miejsce natychmiast skierowano policyjne patrole oraz przewodnika z psem tropiącym, którzy przeszukiwali teren za sprawcą napaści. W tym samym czasie śledczy krok po koku skrupulatnie gromadzili dowody w tej sprawie. Prowadzili oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchiwali świadków. Już w trakcie oględzin pojawiły się pewne wątpliwości, czy faktycznie doszło do napadu. Kolejne szczegółowe i żmudne czynności operacyjne i przeprowadzone przesłuchanie pokrzywdzonej pozwoliło na wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej sprawy.
- 25-letnia kobieta plątała się w swoich zeznaniach i myliła fakty. Pogrążając się swoimi zeznaniami ostatecznie przyznała, że wymyśliła całe zdarzenie. Do napadu namówiła swojego 30-letniego kolegę, który faktycznie zamaskowany kapturem i ciemnymi okularami wtargnął do salonu, gdzie jego wspólniczka wydała mu pieniądze - dodaje Elwira Jurasz.
Mężczyzna został zatrzymany wieczorem w okolicy jej domu. Przyjechał, żeby podzielić się zyskami. Okazało się jednak, że niewiele z tego zostało, bo „lwią” część przegrał w innym salonie gier. Teraz oboje zatrzymani odpowiedzą za kradzież, za co może im grozić do 5 last więzienia. Dzisiaj usłyszą zarzuty, a o ich dalszym losie rozstrzygnie prokurator.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?