Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do końca budowy Szpitala Wojewódzkiego zostało 10 milionów...

Rozmawiał: TOMASZ WOLFF
Rozmowa z RYSZARDEM BATYCKIM, dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego pod Szyndzielnia - W dzienniku "Rzeczpospolita" ukazał się ogólnopolski ranking szpitali.

Rozmowa z RYSZARDEM BATYCKIM, dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego pod Szyndzielnia

- W dzienniku "Rzeczpospolita" ukazał się ogólnopolski ranking szpitali. W pierwszej setce nie znalazła się placówka, którą pan kieruje. Czy to nie dziwne?

- Moje pierwsze wrażenie było identyczne. Ze wszystkich stron słyszymy pochwały. Takich szpitali jak nasz, biorąc pod uwagę infrastrukturę na Śląsku, raczej nie ma. To, czym dysponujemy jest przedmiotem zazdrości w całym województwie. Trzeba pamiętać, że ranking zawsze nosi w sobie pewne niewiadome, bo najpierw jest to wypełnianie określonych dokumentów, które później są komputerowo sczytywane i analizowane. Dlaczego nie znaleźliśmy się, trzeba pytać przede wszystkim organizatora. Nawet nie wiem, ile uzyskaliśmy punktów. Być może znajdziemy się w czołówce za rok, jeśli ranking zostanie powtórzony. Przypominam, że do połowy 2001 roku, który był objęty rankingiem, funkcjonowaliśmy częściowo w szpitalu miejskim Stalownik.

- Do zamknięcia inwestycji brakuje 10 milionów złotych. Co jeszcze jest do zrobienia, żeby można powiedzieć, że szpital działa od A do Z?

- To pieniądze zapisane w kontrakcie wojewódzkim na ten i przyszłym rok. Brakuje zakładu patomorfologii, zostaje nam lądowisko dla śmigłowców sanitarnych. Obecnie w parlamencie toczą się rozmowy nad nowelizacją ustawy na ten temat, dającą prawo do znacznie mniej kosztownych działań. Poprzednia ustawa tak wysoko ustawiła progi wymagań, że nawet takich wymogów nie stawia się szpitalom w Stanach Zjednoczonych. Zostaje także dokończenie parkingu powyżej szpitala i doposażenie w sprzęt już funkcjonujących oddziałów.

- Przed rokiem głośno było o kardiologii inwazyjnej. Dlaczego nie udało jej się otworzyć w szpitalu?

- Mamy wszystko, właśnie poza kardiologią inwazyjną. Przy szczupłości finansów publicznych nie udało nam się zrealizować tego zadania, chociaż byliśmy bardzo blisko. Z pieniędzy publicznych ten projekt upadł. Województwo śląskie musi jeszcze mieć jeden stół hemodynamiczny do takich zabiegów, będziemy starali się o to, by znalazł się w Bielsku.

- Co dalej ze Stalownikiem? Budynek został wyłączony i nie służy do realizacji zadań szpitalnych. Teraz stoi pusty.

- Jego utrzymanie stanowi ciężar dla zakładu, którym zarządzam. Chcieliśmy przekazać go do Zasobów Nieruchomości Województwa Śląskiego. Na razie nie udało nam się tego dokonać. Problem także w tym, że w tamtej okolicy mieszka 78 rodzin zlokalizowanych w blokach mieszkalnych. Wiele instalacji w Stalowniku jest wspólnych dla całego kompleksu. W ubiegłym roku uzyskaliśmy pieniądze od Zarządu Województwa Śląskiego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony środowiska na stworzenie systemu odizolowania od sieci grzewczej budynku głównego. W okresie ciężkiej zimy wykonaliśmy pięć indywidualnych kotłowni gazowo-olejowych, które już działają. Mam nadzieję, że dojdzie do sprzedaży mieszkań ich użytkownikom, co odciąży szpital.

- Pojawiły się nieoficjalne pomysły, żeby w miejscu po szpitalu utworzyć akademik. Czy jest to możliwe z punktu widzenia estetycznego, higienicznego?

- Tak. Chociaż zawsze podniosą się głosy, że pomieszczenia szpitalne są zainfekowane, bo przebywali w nich chorzy. Z punktu widzenie infrastruktury i tak trzeba wymienić wszystkie instalacje, więc jest to duży krok w celu zapewnienia jakości. Pomieszczenia spełniają wymogi pokojów hotelowych.

- Rankingi szpitalne dopiero raczkują w Polsce. Pana zdaniem ich przeprowadzanie ma sens?

- To próba. Doskonała ocena może być tylko wtedy, jeżeli byśmy potrafili wszystkie odpowiedzi zunifikować, że są jednoimienne, dostosowane do pewnego precyzyjnego określenia, co kto pod danym pytaniem rozumie. Z kolei, nie mogę się nie cieszyć, że moi koledzy z bielskich szpitali onkologicznego i pediatrycznego znaleźli się tak wysoko w rankingu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto