Inaczej niż w gminie Czernichów i bielskim starostwie powiatowym, które już kończą przygotowania do ubiegania się o pieniądze. Czasu jest niewiele, bo tylko do 16 lipca.
W tym roku marszałek śląski na pomoc dla lotnisk ma 5 mln zł, a w ciągu 5 lat przeznaczy na ten cel 25 mln zł. Samorządy mogą dostać pieniądze na projekty rozwoju tzw. infrastruktury okołolotniskowej. Mieści się w tym planowana od lat na lotnisku w Aleksandrowicach budowa pasa startowego.
Wśród siedmiu lotnisk lokalnych na Śląsku, zapisanych w rejestrach Urzędu Lotnictwa Cywilnego, aż trzy znajdują się na Podbeskidziu. Poza bielskimi Aleksandrowicami, są to Żar w Międzybrodziu Żywieckim i Kaniów koło Czechowic-Dziedzic. Samorządy, na których terenie są usytuowane dwa ostatnie obiekty, nie mają wątpliwości, że zrobią wszystko, żeby skorzystać z dofinansowania wspierającego ich rozwój.
- Przyspieszyliśmy dopracowanie przygotowanych wcześniej projektów. Będziemy gotowi w terminie. Jeden wniosek będzie dotyczył budowy drogi dojazdowej, drugi przebudowy linii wysokiego napięcia. Lotnisko będzie dzięki temu lepiej skomunikowane, a o to staraliśmy się od dawna i zamierzamy tę okazję wykorzystać - powiedział nam wczoraj wicestarosta bielski, Mirosław Szemla.
Dokumenty z gminy Czernichów już trafiły do Urzędu Marszałkowskiego. Nie są to jeszcze wprawdzie gotowe wnioski konkursowe, ale dwa projekty, które - zdaniem samorządu i obsługującej je specjalistycznej firmy - wpisują się w formułę ogłoszonego w czerwcu konkursu.
- Wysłaliśmy je w poniedziałek do Urzędu Marszałkowskiego, by uzyskać opinię czy tak jest rzeczywiście. Chcemy to wiedzieć, zanim wydamy pieniądze na przygotowanie wniosków. Jeden projekt dotyczy budowy chodnika przy ul. Górskiej w rejonie lotniska i kolejki na Żar. Drugi to modernizacja budynku w centrum Międzybrodzia Żywieckiego, bezpośrednio przy lotnisku, na cele kulturalne i rozrywkowe - wyjaśnia Jacek Kozak, wicewójt gminy Czernichów.
W Bielsku nikt nie pochyla się nad konkursowym wnioskiem. Choć o pilnej potrzebie budowy pasa startowego na lotnisku w Aleksandrowicach mówi się od lat, a w tegorocznym budżecie na dołożenie do oczekiwanego tu wojewódzkiego wsparcia zarezerwowano 1,3 mln zł.
- Jeszcze rozważamy start w konkursie. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że nie wystartujemy. Nie ma na razie decyzji ostatecznej. Mamy jeszcze trochę czasu. Spotkają się wszyscy zainteresowani, przeanalizują czy jesteśmy gotowi, czy też nie i jaka decyzja powinna zapaść. I z całą pewnością zapadnie - mówi rzecznik prasowy bielskiego Urzędu Miejskiego, Tomasz Ficoń.
Brak zdecydowania rzecznik uzasadnia mniej korzystnymi dla miasta zasadami dofinansowania. - W pierwotnych planach miało to być ponad 80 proc. wsparcia, teraz się mówi zaledwie o 60 proc. - dodaje Ficoń.
To zwykła łąka
Bez utwardzonego pasa lotnisko w Aleksandrowi-cach to zwyczajna łąka, której w zimie nie da się odśnieżyć, a latem używać po deszczu.
- Pas poprawiłby bezpieczeństwo, funkcjonalność i komfort korzystania z lotniska. Za pieniądze możliwe do uzyskania w konkursie i wkład własny miasta pas dałoby się zrobić. To dla nas priorytet. Ostatnim przykładem fatalnej sytuacji był wypadek małego samolotu, który nie mógł wystartować z podmokłej łąki - mówi Antoni Kufel, dyrektor Aeroklubu Bielsko-Biała.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?